środa, 25 maja 2016

Popłakała się ze wzruszenia

Poszedłem na kontrolę zrastającej się kości. Dostałem skierowanie na rentgen, pojechałem windą na górę, zrobili mi prześwietlenie, zdjęcie przesłali doktorowi do komputera. Zjechałem na dół, żeby znowu wejść do gabinetu. A w poczekalni staruszka z balkonikiem płacze ze wzruszenia, bo pan doktor potraktował ją po ludzku, bo ją zaprosił do gabinetu. Tak, doktor, kiedy wychodzi się z gabinetu, głośno mówi: Zapraszam następną osobę! Nie trzeba stać, zastanawiać się, czy już wolno wejść, czy nie burknie albo nakrzyczy, że już wchodzimy. Właściwie wszyscy ortopedzi na Solcu są tacy – no właśnie, ludzcy, uprzejmi, życzliwi.

Dziś wstawiaj się za nami, Czcigodny Bedo, oświecaj nas światłem swojej nauki.

Aha, kość się zrasta. Po prawejs stronie płytki lepiej, po lewej gorzej, ale kościna jest wyraźna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz