Może pandemia sprawi, że ludzie zrozumieją, iż w dniu dzisiejszym nie procesja jest najważniejsza, ale Msza święta i Komunia święta.
Fragment z hymnu jutrzni dzisiejszej, o zbawczym dziele Chrystusa:
Se nascens dedit socium: rodząc się, dał się nam za towarzysza.
Convescens in edulium: spożywając Wieczerzę, dał się nam na pokarm.
Se moriens in pretium: umierając, dał się na okup za nasze grzechy.
Se regnans dat in praemium: królując, daje się nam w nagrodę.
Convescens in edulium: spożywając Wieczerzę, dał się nam na pokarm.
Se moriens in pretium: umierając, dał się na okup za nasze grzechy.
Se regnans dat in praemium: królując, daje się nam w nagrodę.
e, nie. Podobnie jak w Wielkanocy najważniejsze było święcenie jajek. Wydaje mi się, że pandemia - przynajmniej dopóki poważnie ograniczała dostęp do liturgii - promowała pobożność ludową jako jedyną możliwość kontaktu ludu z sacrum.
OdpowiedzUsuńA ja mam poczucie schizofrenii przy porównywaniu rzeczywistości kościelnej (nie ma wirusa, to walka z Kościołem, przychodźcie) i urzędowej (wchodzimy pojedynczo i tylko w maseczkach, mierzymy temperaturę, odległości dwa metry, trzecia osoba jest wypraszana z ogromnego korytarza, jak to, nie ma pan i własnego długopisu i tak bez rękawiczek? Ręce odkażałam na wejściu i na wyjściu, pilnowana przez portiera....)
Czuję się jak nienormalna w tym zestawieniu. Bardzo mnie to boli.
A z innej beczki: jakieś inne propozycje na maseczkę, czy myśleć o tamtej?
Maseczka na razie tamta, nie mam pomysłu na inny wzór. Może dziś jeszcze na coś popatrzę.
OdpowiedzUsuńCo do schizofrenii pandemicznej, to się zgadzam. Przechył w obie strony.
Jutro spróbuję opracować i pokazać projekt graficzny obu i zdecydujesz. Od poniedziałku zacznę prace. Jest też opcja dwie :)))
UsuńNa razie wystarczy jedna :-)
UsuńEw. coś takiego: https://www.etsy.com/pl/listing/187800799/william-morris-flowers-and-foliage
OdpowiedzUsuńDziwne, a w tutejszym wiejskim kościele ksiądz mówił, że w związku z pandemią to Kościół musi zweryfikować swoje zwyczaje czy jakoś tak. To Kościół niejako musi się nad sobą zastanowić. Procesja była dookoła kościoła ale bez kwiatów i dzieci, taka dość szybka. Tu nie było zamykania kościoła, ale niektórzy ludzie rezygnowali z pójścia aby ksiądz nie miał kłopotów, tak mi jedna pani powiedziała. Tak, dużo zależy od charyzmatu ludzi Kościoła. Tutejszy ksiądz chyba myśli podobnie jak ty
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dużo zależy od charyzmatu ludzi Kościoła...
OdpowiedzUsuńO właśnie, właśnie.
OdpowiedzUsuńja ostatnio dużo słyszę o niefrasobliwości - ujmijmy to takim ładnym słowem... (a nawet doświadczyłam boleśnie)