Niektórym się wydaje, że tylko ich poczucie humoru jest ważne i prawdziwe; dziwią się, że ktoś się nie śmieje z ich żartów, i dziwią się, że ktoś się śmieje z innych żartów, z których oni się z kolei nie śmieją. Ma tak na przykład proboszcz mojej parafii i muszę przyznać, że jest to strasznie denerwujące, zwłaszcza kiedy popisuje się swoim poczuciem humoru w czasie liturgii.
Podobnie było z poczuciem humoru Jana Pawła II: też wielu uważa je za jedyne słuszne, a mnie ono zupełnie nie rusza.
Też tego nie lubię, gdyby tylko proboszcz tutejszego kościółka ale to zdarza się pewnemu ojcu z Jasnej Góry i bolą mnie z zęby. Dowcipu Jana Pawła II jakoś nie pamiętam ale tak to jest że nie zawsze "wyznawcy" przyczyniają się do kultu świętego i z ludzkiej słabości świętego czynią kanon - pozostaje cierpliwość. Jak to było? Pewna starsza karmelitanka mówiła że spowiednik stwierdził iż w niebie a może na ziemi? W każdym razie są święci i męczennicy :) święci to święci po prostu a męczennicy to ci którzy znoszą świętych - i on spodziewa się iż ona będzie męczennicą. Tak to bywa :)
OdpowiedzUsuń