wtorek, 9 czerwca 2020

Na zielono i na biało

Dziś prawie wszędzie na zielono, a w Warszawie na biało, bo obchodzimy rocznicę poświęcenia warszawskiej archikatedry. To kościół drogi naszemu sercu, z tego między innymi względu, że pod wezwaniem ukochanego świętego, Jana Chrzciciela, ale też dlatego, że Pan wiele łask nam w nim udzielił. Śpiewać za to będziemy Magnificat w nieszporach.

Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, alleluja.

 

4 komentarze:

  1. Rzeczywiście jest na zielono i nawet dziś ale nie chodzi o liturgię tylko ten las dookoła, gdzie mieszkam ( opolskie )Warszawy nie znam - no św Jana znam ale nie osobiście, kiedyś chciałam go naśladować ale nie lubię pustyni. A biały też można podziwiać. Kwitnie kalina i różne takie baldaszkowate np dzika marchew... a także taki szalej jadowity (cicuta virosa ) Ostatnio spóźniłam się na spowiedź ( może za długo zastanawiałam się jak to zrobić w maseczce) pomyślałam że za pokutę przeczytam w całości ten blog chwilowo czytam na wyrywki kierując się hasłami. Bardzo mi się podoba notka o arszeniku, rzeczywiście jego brak jest, nie ważne, ale ostatnio zielarstwo stało się modne i taki szalej ? Z daleka ładnie wygląda. Życzę dalszej łaskawej opiece św Jana Chrzciciela

    OdpowiedzUsuń
  2. O rety, nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić, że mój blog stał się pokutą. W każdym razie, miłej lektury. A wśród szaleju tańczyła Luthien.

    OdpowiedzUsuń
  3. :D :D :D jest kilka podgatunków szaleju może inne mniej jadowite?

    OdpowiedzUsuń