Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą
złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie
płacz i zgrzytanie zębów (Mt 13:49-50). Tak jest zapisane w Ewangelii słowo Pana, nie można go usunąć czy wyciąć, czy złagodzić. Sąd ostateczny jest rzeczywistością, której nie umkniemy. A ostatnio jakby się o nim zapomina w kaznodziejstwie.
Natomiast Słowo, które dziś do mnie z mocą przemówiło, jest spoza liturgii: Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu (Iz 43:18-19). Ile energii się traci na złe wspomnienia, a czasami nawet i na te dobre. A Bóg chce nas prowadzić ku nowości życia.
nie można? Dziś na mszy, którą oglądałam, właśnie tak zrobili. Wycięli. :P
OdpowiedzUsuńA to łobuzy.
Usuń