Było poświęcenie świec na mszy porannej. I był prawie pożar, bo się komuś zapaliła osłonka na świecę. Między innymi z tego powodu miałem duże rozproszenia w czasie mszy.
W nocy, przy modlitwie czytań, pomyślałem sobie, że dawne Prawo opierało się na śmierci: aby wykupić pierworodnego osła, trzeba było zabić owcę, na oczyszczenie ubodzy składali w ofierze dwie synogarlice. Chrystus nas z tego uwolnił, wyzwolił, dał nam prawo wolności i życia. Dawne Prawo było ciasne, w nowym możemy odetchnąć pełną piersią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz