Dziś w Ewangelii pojawia się diabeł, szatan. Czyli Ewangelia, słowo Boże natchnione, mówi nam, że on istnieje. Tymczasem jednym z sukcesów diabła jest to, że w obecnych czasach mało kto w niego wierzy, nawet wśród teologów i księży. A on jest, działa, kusi, zabija (bo Pan powiedział, że był on pierwszym mordercą), przeprowadza swoje plany. I jest potężny, wobec ludzkich standardów. Ludzie, którzy przeżyli II wojnę mówili, że Hitler musiał być przez diabła opętany, tylko tak umieli wytłumaczyć jego działania, to, co zrobił. Bo, znowu mówi o tym Ewangelia, szatan może człowieka opętać.
Dwie rzeczy są w tym pociechą: Jezus pokonał diabła, jest więc od niego potężniejszy; diabeł już jest na straconej pozycji, bo mimo wszelkich swoich wysiłków ostatecznie przegra.
Czuwaj nad nami, nasz Zbawicielu, by nas nie pochwycił przebiegły kusiciel, Ty bowiem jesteś naszą odwieczną pomocą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz