czwartek, 17 marca 2022

Pokusa ciała

Nie wiem, dlaczego tak się dezawuuje post cielesny, post od pokarmów. Mówi się o wyrzekaniu się innych rzeczy, ale niejedzenie zdaje się być całkowicie nieważne, żeby nie rzec: śmieszne. A przecież post, że tak powiem, żywnościowy, ma długą w Kościele tradycję, i pokazuje, że ciało i dusza, wbrew Platonowi (którego bardzo lubię), są całością i wpływają na siebie nawzajem, są tak samo ważne do zbawienia. W końcu kusiciel mówił: Spraw, aby te kamienie stały się chlebem...

4 komentarze:

  1. Mnie się wydaje, że umartwienie ciała jest właśnie wzięte z tradycji platońskiej, tyle, że tradycja chrześcijańska idzie dalej - żeby uzyskać zbawienie, trzeba się na ciało wykupczyć. To nie chodzi o to, że ciało jest potrzebne do zbawienia, tylko o to, że do zbawienia jest potrzebne zaprzeczanie ciału i gloryfikacja duszy. Stąd zjawisko anorektyczek w średniowieczu - jak się spektakularnie na ciało kupczyło, można było się spodziewać szybkiego awansu w hierarchii świętości (zresztą jak tak na to spojrzymy, to widać, że anoreksja średniowiecza niewiele różni się od współczesnej, dzisiaj ludzie także głodzą się, aby zyskać władzę nad otoczeniem).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się zgodzić z opinią, że do zbawienia potrzebne jest zaprzeczenie ciała: zbawienie ma być zmartwychwstaniem ciała, i połączeniem duszy i ciała rozłączonych przez śmierć. Platonizm z pewnością nieco skaził chrześcijaństwo we wczesnym okresie jego rozwoju, ale nauka biblijna, jak i cała nauka Kościoła, mówi wyraźnie o jedności ciała i duszy, i Jezus zmartwychwstał w swoim ciele, jest więc ono w jakiś sposób niezbędnym elementem zbawienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie w ciągu dziejów KrK niektórzy ojcowie czegoś nie doczytali, bo umartwienie i poniżenie ciała uznawali za naczelną drogę do zbawienia.

      Usuń
    2. Zawsze istnieje ryzyko niewłaściwego odczytania Ewangelii.

      Usuń