Mam żal do św. Grzegorza Wielkiego, że w liturgii rzymskiej skrócił Adwent z sześciu do czterech tygodni. Sześć tygodni Adwentu zostało w rycie ambrozjańskim, czyli mediolańskim, a także, jeśli się nie mylę, było przez jakiś czas w kościele anglikańskim, bo Cranmer przy tworzeniu liturgii anglikańskiej korzystał z różnych rytów. Ten ostatni tydzień roku, który właśnie mamy, jest już właściwie adwentowy – Ewangelia mówi o końcu świata i przyjściu Chrystusa, czytania i mszalne, i brewiarzowe też do tego nawiązują. Śpiewamy hymn Dies irae, wszystko to kieruje nas ku drugiemu przyjściu Pana, o którym będziemy też czytać w pierwszą niedzielę adwentu. Może więc jednak dałoby się Adwent przedłużyć chociaż o jeden tydzień?
Przyjdź, Panie, i dłużej niż zwlekaj, lud swój Izraela wybaw z niewoli (z liturgii adwentowej).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz