12 marca 604 roku odszedł do Pana wielki papież Grzegorz I. Czczony jest między innymi jako apostoł Anglii, wysłał bowiem z misją na Wyspy Augustyna, który został pierwszym biskupem Canterbury. Zostawił po sobie liczne pisma, które dały mu tytuł Doktora Kościoła, jednego z czterech wielkich doktorów Kościoła zachodniego.
Czymże jest bowiem wyznanie grzechów, jeśli nie swego rodzaju otwarciem wrzodu? Bo trucizna (virus) grzechu, która, powodując chorobę ukrywała się w duszy, poprzez wyznanie wychodzi na jaw, przynosząc zdrowie. Rany na skórze wyciągają na powierzchnie ropę. Wyznając grzechy, nic innego nie robimy, jak odsłaniamy zło, które w nas tkwi. (...) Psy lizały wrzody leżącego nędzarza [Łazarza]. Czasami w świętym przepowiadaniu psy oznaczają głosicieli (praedicatores) Słowa. Język zaś psa, kiedy poliże ranę, leczy ją. Tak też i święci nauczyciele, kiedy nam zalecają wyznanie grzechów, jakby językiem dotykają rany naszej duszy. (Grzegorz Wielki, Homilia 40 in Evangelia)
Czymże jest bowiem wyznanie grzechów, jeśli nie swego rodzaju otwarciem wrzodu? Bo trucizna (virus) grzechu, która, powodując chorobę ukrywała się w duszy, poprzez wyznanie wychodzi na jaw, przynosząc zdrowie. Rany na skórze wyciągają na powierzchnie ropę. Wyznając grzechy, nic innego nie robimy, jak odsłaniamy zło, które w nas tkwi. (...) Psy lizały wrzody leżącego nędzarza [Łazarza]. Czasami w świętym przepowiadaniu psy oznaczają głosicieli (praedicatores) Słowa. Język zaś psa, kiedy poliże ranę, leczy ją. Tak też i święci nauczyciele, kiedy nam zalecają wyznanie grzechów, jakby językiem dotykają rany naszej duszy. (Grzegorz Wielki, Homilia 40 in Evangelia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz