Jutro o tej porze będzie już uroczystość Zwiastowania Pańskiego. W średniowiecznych martyrologiach, pod datą 25. III, czytamy: Zwiastowanie i Ukrzyżowanie. Ten sam dzień miał być zarówno początkiem, jak i końcem życia Jezusa na ziemi.
Dzień Zwiastowania wypada zawsze w Wielkim Poście, czasami nawet w Wielkim Tygodniu (i wtedy przenosi się go na poniedziałek po Oktawie Wielkanocnej). To umiejscowienie święta sprawiało sporo kłopotów w 7. wieku, różne kościoły (nawet w samym Rzymie!) - różnie do niego podchodziły. Z tamtych czasów zachowała się modlitwa, która dzisiaj kończy ‘Anioł Pański’ – Gratiam tuam, quaesumus, Domine... Wspominamy w niej zarówno zwiastowanie anielskie, przez które dokonało się Wcielenie, jak i mękę i krzyż Chrystusa, przez które wszedł On do chwały zmartwychwstania. Pamiętam, jak siedzieliśmy w czasie wycieczki przy Murze Hadriana, i profesor Ó Carragain, który poprzedniego dnia mówił o powiązaniach krzyża ze zwiastowaniem w jednym ze staroangielskich poematów, stwierdził, iż wielce prawdopodobne jest, że ta modlitwa jest dziełem Jana, głównego kantora bazyliki św. Piotra. Tego właśnie Jana przywiózł w 679 do Northumbrii Benedict Biscop, aby uczył mnichów w Wearmouth śpiewu liturgicznego, jaki rozbrzmiewał w rzymskich bazylikach. Od tych, którzy uczyli się od Jana, uczył się potem Beda...
Hymn, który pojawia się w I nieszporach Zwiastowania, przypisywany jest Wenancjuszowi Fortunatowi, temu samemu, którego hymny o Krzyżu śpiewane są w Wielkim Tygodniu.
Dzień Zwiastowania wypada zawsze w Wielkim Poście, czasami nawet w Wielkim Tygodniu (i wtedy przenosi się go na poniedziałek po Oktawie Wielkanocnej). To umiejscowienie święta sprawiało sporo kłopotów w 7. wieku, różne kościoły (nawet w samym Rzymie!) - różnie do niego podchodziły. Z tamtych czasów zachowała się modlitwa, która dzisiaj kończy ‘Anioł Pański’ – Gratiam tuam, quaesumus, Domine... Wspominamy w niej zarówno zwiastowanie anielskie, przez które dokonało się Wcielenie, jak i mękę i krzyż Chrystusa, przez które wszedł On do chwały zmartwychwstania. Pamiętam, jak siedzieliśmy w czasie wycieczki przy Murze Hadriana, i profesor Ó Carragain, który poprzedniego dnia mówił o powiązaniach krzyża ze zwiastowaniem w jednym ze staroangielskich poematów, stwierdził, iż wielce prawdopodobne jest, że ta modlitwa jest dziełem Jana, głównego kantora bazyliki św. Piotra. Tego właśnie Jana przywiózł w 679 do Northumbrii Benedict Biscop, aby uczył mnichów w Wearmouth śpiewu liturgicznego, jaki rozbrzmiewał w rzymskich bazylikach. Od tych, którzy uczyli się od Jana, uczył się potem Beda...
Hymn, który pojawia się w I nieszporach Zwiastowania, przypisywany jest Wenancjuszowi Fortunatowi, temu samemu, którego hymny o Krzyżu śpiewane są w Wielkim Tygodniu.
W kazaniu na Zwiastowanie świętej Maryi (z pierwszego zbioru kazań) Ælfric, opat Eynsham (+1010) pisze tak:
Prorok Ezechiel widział w swym wieszczym widzeniu zamkniętą bramę w domu Bożym, i rzekł mu anioł: „Ta brama nie otworzy się dla żadnego człowieka, ale tylko Pan wejdzie przez tę bramę, i znowu wyjdzie, a ona pozostanie zamknięta na całą wieczność.” Ta zamknięta brama Bożego domu oznaczała święte dziewictwo błogosławionej Maryi. Pan, Pan nad panami, to jest Chrystus, począł się w Jej łonie, i przez Nią narodził się w ludzkiej naturze. Brama zaś pozostaje na całą wieczność zamknięta, to znaczy, że Maryja była dziewicą przed zrodzeniem Pana, i dziewicą w czasie tegoż zrodzenia, i dziewicą po nim. (...)
Maryja, Matka Chrystusa, została okryta cieniem przez moc Ducha Świętego. W jaki sposób została cieniem okryta? W ten sposób, że została oczyszczona i przed wszelką winą obroniona mocą Ducha Świętego, i napełniona niebiańskimi darami, i uświęcona. (...)
Teraz więc błagajmy ową błogosławioną i szczęśliwą*) Dziewicę Maryję, aby się za nami wstawiała do swego własnego Syna i Stwórcy, Jezusa**) Chrystusa.
_____________________________Teraz więc błagajmy ową błogosławioną i szczęśliwą*) Dziewicę Maryję, aby się za nami wstawiała do swego własnego Syna i Stwórcy, Jezusa**) Chrystusa.
*) Użyty tu przymiotnik, pierwotnie znaczący ‘szczęśliwy’, z czasem zaczął znaczyć ‘beztroski’, a w rezultacie – ‘głupi’ (silly, od gesælig)
**) W staroangielskich tekstach nigdy nie występuje imię ‘Jezus’, zawsze jest ono tłumaczone na hælend, czyli Zbawca, ten, kto ocala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz