Pan Jezus uniżył samego siebie, * gdy stał się posłusznym aż do śmierci, / i to śmierci krzyżowej. Tak brzmi trzecia antyfona w I nieszporach Niedzieli Palmowej. Zaczerpnięta jest z hymnu, który św. Paweł umieścił w drugim rozdziale Listu do Filipian.
W łacińskiej Liturgii Godzin po tej antyfonie następuje – jak w każdą sobotę, w każdych I nieszporach niedzieli – ten właśnie hymn biblijny, nota bene bardzo trudny do przetłumaczenia. W nieszporach rozpoczynających Wielki Tydzień ta pieśń nabiera szczególnego znaczenia: fragment Listu do Filipian, ten właśnie fragment, mówiący o uniżeniu i chwale Chrystusa, pojawia się kilkakrotnie w nadchodzącym tygodniu: Jako lekcja w mszy Niedzieli Palmowej, jako antyfona na wejście Wielkiej Środy, wreszcie jako responsorium w oficjach Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. W sobotę także pojawia się w nieszporach, które są oczekiwaniem na nocne czuwanie, czyli wigilię, i zapowiadają już triumf zmartwychwstania.
Tymczasem w polskiej Liturgii Godzin po antyfonie pojawia się pieśń, wzięta z Listu do Hebrajczyków. W polskiej bowiem wersji brewiarza do siedmiu nowotestamentalnych pieśni w nieszporach dodano kolejnych siedem, tak, aby nieparzyste tygodnie psałterza miały jeden zestaw, a parzyste – drugi. Widać ktoś uznał, że odmawianie co tydzień tych samych kantyków jest zbyt nudne. Niedziela Palmowa wypada właśnie w tygodniu parzystym, drugim z czterech, stąd inna pieśń w nieszporach. Pieśń owszem, bardzo pięknie mówiąca o Chrystusie, poddanym całkowicie woli Ojca, ale zupełnie nieprzystająca do antyfony, od której ten wpis zacząłem.
W łacińskiej Liturgii Godzin po tej antyfonie następuje – jak w każdą sobotę, w każdych I nieszporach niedzieli – ten właśnie hymn biblijny, nota bene bardzo trudny do przetłumaczenia. W nieszporach rozpoczynających Wielki Tydzień ta pieśń nabiera szczególnego znaczenia: fragment Listu do Filipian, ten właśnie fragment, mówiący o uniżeniu i chwale Chrystusa, pojawia się kilkakrotnie w nadchodzącym tygodniu: Jako lekcja w mszy Niedzieli Palmowej, jako antyfona na wejście Wielkiej Środy, wreszcie jako responsorium w oficjach Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. W sobotę także pojawia się w nieszporach, które są oczekiwaniem na nocne czuwanie, czyli wigilię, i zapowiadają już triumf zmartwychwstania.
Tymczasem w polskiej Liturgii Godzin po antyfonie pojawia się pieśń, wzięta z Listu do Hebrajczyków. W polskiej bowiem wersji brewiarza do siedmiu nowotestamentalnych pieśni w nieszporach dodano kolejnych siedem, tak, aby nieparzyste tygodnie psałterza miały jeden zestaw, a parzyste – drugi. Widać ktoś uznał, że odmawianie co tydzień tych samych kantyków jest zbyt nudne. Niedziela Palmowa wypada właśnie w tygodniu parzystym, drugim z czterech, stąd inna pieśń w nieszporach. Pieśń owszem, bardzo pięknie mówiąca o Chrystusie, poddanym całkowicie woli Ojca, ale zupełnie nieprzystająca do antyfony, od której ten wpis zacząłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz