Poszliśmy ze znajomym do księgarni obejrzeć książki o historii starożytnej i średniowiecznej.
Stoimy przy regale uginającym się od kolorowych tomów i tomików. Nagle podchodzi do nas młody chłopak, pracownik księgarni, i mówi: Dzień dobry, czy mogę w czymś państwu pomóc? Zamarłem i zesztywniałem filologicznie, i wycedziłem przez zęby: Panom. Chłopak widać nie dosłyszał, bo zapytał: Słucham? Nabrałem więc oddechu i powiedziałem głośniej: Panom, nie państwu. Biedne chłopię strasznie się speszyło i wyszeptało: Przepraszam, nie chciałem panów urazić.
A ja się zastanawiam, czy następnym razem będzie umiał odróżnić panów lub panie od państwa. Albo, czy idąc z kolegą do kina, powie: Poszliśmy oboje – czy: Poszliśmy obaj?
Czego oni teraz w tych szkołach uczą... Z pewnością nie gramatyki.
PS Miejmy nadzieję, że chłopak z księgarni nie napisze w e-mailu: Jutro mój kumpel i jego dziewczyna ido do kina. Rym dosyć banalny.
Stoimy przy regale uginającym się od kolorowych tomów i tomików. Nagle podchodzi do nas młody chłopak, pracownik księgarni, i mówi: Dzień dobry, czy mogę w czymś państwu pomóc? Zamarłem i zesztywniałem filologicznie, i wycedziłem przez zęby: Panom. Chłopak widać nie dosłyszał, bo zapytał: Słucham? Nabrałem więc oddechu i powiedziałem głośniej: Panom, nie państwu. Biedne chłopię strasznie się speszyło i wyszeptało: Przepraszam, nie chciałem panów urazić.
A ja się zastanawiam, czy następnym razem będzie umiał odróżnić panów lub panie od państwa. Albo, czy idąc z kolegą do kina, powie: Poszliśmy oboje – czy: Poszliśmy obaj?
Czego oni teraz w tych szkołach uczą... Z pewnością nie gramatyki.
PS Miejmy nadzieję, że chłopak z księgarni nie napisze w e-mailu: Jutro mój kumpel i jego dziewczyna ido do kina. Rym dosyć banalny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz