Kobieta w sondzie ulicznej mówi, że pożegnanie kard. Glempa, nawiedzenie kościołów, gdzie wystawiona była jego trumna, to patriotyczny obowiązek, a ona jest historykiem, i jest też wprawdzie katoliczką, ale to przede wszystkim patriotyczny obowiązek.
Kompletne bzdury. Dla osoby wierzącej pożegnanie zmarłego to przede wszystkim obowiązek religijny: modlitwa za tego, który stoi przed Wszechmogącym, a na swoją obronę ma już tylko Krew Chrystusa. Modlimy się za zmarłego przede wszystkim dlatego, że go Christi fides imbuit, almus unxit Spiritus, jak czytamy w hymnie modlitwy czytań za zmarłych: wiara w Chrystusa go 'ogarnęła', Duch życiodajny namaścił. Był ochrzczony, był chrześcijaninem, jest fidelis defunctus, wiernym zmarłym, i jako takiego go przede wszystkim, jako wspólnota Kościoła, żegnamy.
Dziwny katolicyzm tej kobiety, dziwny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz