sobota, 3 maja 2014

Herakleitos i Lothlórien

Zarówno wchodzimy, jak i nie wchodzimy do tych samych rzek, miał mówić Herakleitos. T sama rzeka, ale nie ta sama woda, inne fale, inny czas. Legolas tłumaczy towarzyszom, kiedy opuszczają Lothlórien, że dla elfów czas płynie jak rzeka zarówno szybko, jak i wolno. Różnie można patrzeć na to, co się zmienia, co mijamy – a może co nas mija? Czy to Drużyna odpływała z Lórien, czy może Lórien, o masztach z mallornów, odpływało od Drużyny? Nic nie da się powtórzyć w tym świecie pod Księżycem, gdzie wszystko ulega zmianie. Można znowu wejść do tej samej grupy, tego samego stowarzyszenia, tej samej znajomości, co lata temu, ale nie będzie już tak samo. Nigdy nie jest.

I stąd się bierze smutek elfów. Alatariel, zwana na Wschodzie Galadrielą, mogła spowolnić czas, dzięki mocy swego Pierścienia, ale nie mogła go zatrzymać, i w końcu musiała odejść na najdalszy Zachód.

A ludzie śmiertelni? Imieniem łuku – życie *), a dziełem – śmierć, jak powiedział Herakleitos.

Może czas jest nie tylko jak rzeka, ale i jak deszcz, niepowstrzymany na długo parasolem, albo powstrzymany tylko w jednym miejscu, padający uparcie, rytmicznie, przenikający wszystko wilgocią? Przecież nie wchodzimy nigdy w ten sam deszcz.
________________________
*) Po grecku gra słów, nie do oddania po polsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz