Ze wszystkich stron rozbrzmiewa Barka, wszędzie puszczają, w radiu i w telewizji. Podejrzewam, że i w kościołach na okrągło śpiewają, i tak będzie jeszcze przez dwa kolejne dni. Żeby ta pieśń (a właściwie piosenka, pieśń to za dużo powiedziane) miała chociaż ładną melodię...
kremówki są gorsze :P
OdpowiedzUsuńCiekawe... radia nie słucham bo za bardzo brzęczy, telewizora nie mam, a komputer się zawiesił. Wczoraj nie byłam w kościele pewnie i organisty nie było. Nie ma to jak na wsi lud pobożny po swojemu :D A kremówki czemu złe? Nie byłam też w Wadowicach, chyba jestem albo wsteczna albo wąskotorowa, nie wiem. Robiłam kiedyś kremówki ( ale czy to były kremówki) na krakersach z kremem budyniowym, dobre były. Nie mam krakersów, zrobiłabym jutro, ale jutro pójdę do ogroda - jak będzie słońce i pogoda :)
OdpowiedzUsuńTeż nie byłem w Wadowicach i jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuń