środa, 10 sierpnia 2011

Raz, dwa i... trzy!

Chodźcie, wróćmy do Pana, On sam nas zranił, On też ranę uleczy, On uderzył i On uzdrowi. Po dwóch dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności (Oz 6:1-2)

W swojej książce o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, papież Benedykt XVI odrzuca interpretację tego fragmentu w paschalnym świetle, nie widzi w niej zapowiedzi zmartwychwstania. Jednak wydawcy krytycznej edycji greckiego Nowego Testamentu, najnowszej, 27., idącej w ślad za dawniejszymi edycjami Nestle'ego, a mianowicie Alandowie, Karavidopoulos, kard. Martini, Metzger, zachowali odniesienie do tego fragmentu przy słynnym 1 Kor 15:3-4, cytując też fragment Księgi Jonasza (2:1). Nie można też zapominać, że fragment z Ozeasza jest też śpiewany w Wielką Sobotę jako czytanie w jutrzni, i rozbrzmiewa wtedy szczególnie przejmująco.

Niewątpliwie, fragment nie jest łatwy, bibliści teraz tłumaczą, że dwa dni oznaczają po prostu krótki czas, że odnosi się to do sytuacji, opisywanych przez proroka, etc., etc. Jest to jednak tekst biblijny, mający wiele poziomów, jak kopalnia o wielu pokładach, czy jak cebula, którą można by obierać bez końca, a zawsze coś jeszcze będzie pod kolejną warstwą. Czy wiemy na pewno, że w tym tajemniczym wersecie Bóg nie ukrył zapowiedzi wielkanocnej? Czy możemy być pewni, że Jezus, wyjaśniający swym uczniom Pismo w drodze do Emaus, nie wspomniał o tym fragmencie z Ozeasza?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz