Uważni widzowie Mrocznego widma z pewnością zauważyli, że Padmé inaczej mówi jako Padmé Amidala, a inaczej jako „zwykła” Padmé. Jako królowa ma niemal inny głos, inne jest jego brzmienie, inne jest tempo mówienia. Mówi zgodnie ze swoją pozycją i rolą, dostojnie, niemal hieratycznie.
Tak sobie pomyślałem, że kapłan innym głosem powinien odmawiać modlitwy mszalne, nade wszystko zaś anaforę, modlitwę eucharystyczną, innym niż mówi na co dzień, innym nawet niż mówi kazanie. Kiedy wypowiada słowa liturgicznej modlitwy, powinien brzmieć dostojnie i sakralnie, bo wymawia święte słowa, w imieniu całego ludu zwraca się do Boga. Ta różnica powinna być dostrzegalna, właściwie: słyszalna, wyczuwalna. Nie może brzmieć banalnie, niechlujnie, kumpelsko. To tak jak z recytacją psalmów w chórze: nie wymawia się słów codziennym głosem, ale inaczej, z pewnym zaśpiewem. Słychać, że to modlitwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz