Jeśli ktoś się modlił za Huana, proszę, niech modli się dalej, bo dużo Boskiej pomocy potrzeba. Wprawdzie Huan osiągnął już jakieś 90% tego, co było przed chorobą i samodzielnie chodzi, ale ciągle jeszcze kilka rzeczy mnie martwi: niechętnie się kładzie poza swoim posłaniem, niechętnie siada, łapa mu się czasami zawija, czyli coś z tylnymi łapami jest wciąż nie tak. Nie wiem, czy zwrócić się po opinię do drugiego weta, po coś więcej niż tylko leczenie objawowe... jak znaleźć dobrego weterynarza...
A może to 80%? Zaczynam się zastanawiać.
Wrzuć pytanie na dogomanię- napisz jakie miasto i jakiej specjalności weta szukasz. Na pewno dostaniesz odpowiedź
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńNie ma za co. Rozumiem, co to znaczy, jak zwierzę domowe choruje.
OdpowiedzUsuń