niedziela, 27 listopada 2022

Litości pragnę

Dziś na mszy kapucyn (ale nie ten, co zwykle) powiedział: Niedługo będzie Wielki Post i będziemy odprawiać drogę krzyżową, która jest esencją życia chrześcijańskiego. Co za wyczucie życia liturgicznego! I wydawało mi się, że co innego jest esencją życia chrześcijańskiego. Można się właściwie o tym esencję spierać, ale droga krzyżowa raczej nie stoi wysoko w katalogu ewentualnych esencyj.

A może po prostu wszyscy kapucyni pi....lą?

5 komentarzy:

  1. Rozbawił mnie ten tekst. Wszystkie te adwenty, Boże Narodzenia, Paschy, czas zwykły to tylko wprowadzenie do drogi krzyżowej. Wielki Post jest dobry, bo to okazja do odprawiania drogi krzyżowej. W zasadzie lepiej by było, gdyby Jezus cudownie się pojawił, z pominięciem Wcielenie, żeby przejść drogę krzyżową. Maryja być może jest tylko po to, żeby była stacja 4 i 13. Nie wiem jak Pan to widzi, dla mnie to podejście silnie protestanckie. Krzyż jest w taki sposób postawiony w centrum, że cała reszta Objawienia jest tylko dekoracją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój angielski przyjaciel, dr teologii, uważa, że dla katolików w Polsce i w Irlandii najważniejszy jest Wielki Piątek, a rok (liturgiczny) dzieli się na przygotowanie do Wielkiego Piątku i czas po Wielkim Piątku, który jest tak naprawdę przygotowaniem do kolejnego Wielkiego Piątku. (To przekonanie wynika z wieloletniego spowiadania Polaków i Irlandczyków.)

      Usuń
    2. Mnie się wydaje, że mimo wszystko pobożność polska nie jest aż tak pasyjna, ale nie jestem jakimś znawcą. Myślę, że Bozia, paciorek i szopka nie dadzą się tak łatwo zapędzić w kozi róg, zdetronizować z naszej katolickiej codzienności. Czy to nie jest mieszanka pobożności franciszkańsiej i emocjonalności słowiańskiej? Być może idzie to jakoś ocalić (z wyjątkiem Bozi), z drugiej strony można rozwalić prawdziwą duchowość przez ten duszoszczypatielny pobożny miodzik.
      Jeśli chodzi o samą drogę krzyżową, bardzo trudno znaleźć jakieś głębsze rozważania. Często to nie Chrystus jest w centrum, ale nasze doznania czy powinności uczuciowe. Takie religijne sianko. Pretekst do rozważań nad czymkolwiek, jak szopki ks. Jankowskiego.

      Usuń
    3. Drogę krzyżową lubię tylko z rozważaniami biblijnymi, za to zupełnie nie trawię Gorzkich żali, będących w sprzeczności z Jezusowym wezwaniem "płaczcie nie nade Mną". Ja bym powiedział, że moja pobożność jest wczesnośredniowieczna, ewentualnie romańska.

      Usuń
  2. w imieniu protestantów protestuję :) Wielki Piątek nie jest w centrum. I w porównaniu z katolickim jest niebywale wielkoniedzielny.

    OdpowiedzUsuń