sobota, 29 marca 2025

Nic na to nie poradzę

Nie lubię czytań roku C w niedziele Wielkiego Postu. Rok A jest piękny, chrzcielny, rok B, mój ukochany, o paschalnym misterium, rok C ma być o pokucie i nawróceniu. Nie chodzi o to, że mam coś przeciwko pokucie i nawróceniu, ale... Nie lubię przypowieści o synu marnotrawnym. Scena z cudzołożną kobietą chyba nie jest zbyt dobrym bezpośrednim przygotowaniem do Wielkanocy. Ewangelia z minionej, 3. niedzieli, jest jakaś taka mało konkretna. Powtarzam, to są moje odczucia, subiektywne. A np. pierwsze czytanie z 1. niedzieli Wielkiego Postu, rok C? To o koszyku i pierwszych płodach, jak ono się ma do początków historii zbawienia, którą opowiadają, od Księgi Rodzaju zaczynając, wielkopostne niedziele A i B? Jakiś nieudolny wybór. Ciężkiego wysiłku te niedziele roku C wymagają od słuchacza.

piątek, 28 marca 2025

Owoce

Obyśmy, z czystą duszą, cieszyli się owocami Twej krwi (z hymnu o dziewicy-męczennicy). Taka modlitwa na piątek Wielkiego Postu. Owoce z drzewa Krzyża.

środa, 26 marca 2025

A jeśli się nie uda, to co?

Żyjemy w świecie sukcesu, wszystko zawsze musi się udać. Taka na przykład walka z chorobą: musi się udać, człowiek musi wyzdrowieć i jeszcze opowiadać o tym innym. A przecież nie zawsze tak jest, nie ma jakiegoś obowiązku, żeby wygrać z chorobą; można przegrać, to też może się zdarzyć i nie jest niczym dziwnym w podksiężycowym świecie. Ludziom, którzy wygrali z chorobą, wydaje się, że inni też tak mają albo będą mieć, i nie są w stanie zrozumieć tych, którym walka się nie powiodła. Bo czy to rzeczywiście zależy od nas, zależy od tego, czy chcemy wyzdrowieć, jak bardzo walczymy? Czy ktoś jest gorszy, bo walka mu się nie powiodła? A przecież ostatecznie ze śmiercią i tak się nie wygra, chociażby nie wiem jak się walczyło i jak bardzo chciało się tej wygranej. To udało się tylko Jezusowi. Jak na razie.

Zrozumcie tych, którym nie udaje się wygrać.

wtorek, 25 marca 2025

Panna, co wstrzymała Ziemię, judzkie Ją wydało plemię

Słowa Maryi przy Zwiastowaniu: Oto służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa, wydają mi się najważniejszymi słowami w dziejach świata. One musiały na chwilę zatrzymać Ziemię, jak grom być z jasnego nieba, bo Najwyższy i Wszechmocny, i Nieogarniony stał się na nie człowiekiem. Zgoda Maryi całkowicie zmieniła dzieje wszechświata. Oczywiście, u początku stoi zbawcza wola i łaska Boga, ale to zgoda Maryi, zgoda stworzenia spowodowała, że Bóg mógł zacząć działać. Jakże wielka godność Matki, której słowa zapoczątkowały zbawienie dla całego świata.

poniedziałek, 24 marca 2025

Zwiastowanie, I nieszpory

Hymn w I nieszporach Zwiastowania, wyjątkowo różny od hymnu w II nieszporach, jest dziełem, najprawdopodobniej, Wenancjusza Fortunata, tego samego, którego hymny o Krzyżu za kilka tygodni będziemy śpiewać w liturgii. Taki drobiazg, ciekawostka, przyczynek do pogłębienia wiedzy i zobaczenia, jak się to wszystko pięknie, jak w zegareczku, układa.

niedziela, 23 marca 2025

Ornithologia liturgica

Wsłuchajmy się w piękne słowa antyfony na Komunię z dzisiejszej niedzieli, 3. niedzieli Wielkiego Postu:

Wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo, * gdzie złoży swe pisklęta: * przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, * Królu mój i Boże. * Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, * nieustannie wielbiąc Ciebie. (Ps 84[83]:4-5)

Jakim obserwatorem przyrody był psalmista, i jakimi obserwatorami żyjącymi Biblią byli ci, którzy układali liturgię wielkopostną.

czwartek, 20 marca 2025

Hymn z nieszporów, wersja niemal dosłowna

Jezu, który uświęcasz czterdziestodniową wstrzemięźliwość, Ty dla zdrowia dusz nakazałeś post. Przybądź teraz do Kościoła, stań przy [jego] pokucie; błagamy nisko skłonieni, aby przez nią grzechy nasze zostały obmyte. Łaską Twoją odpuść niegdyś popełnione zbrodnie, i najłaskawiej strzeż [nas] od przyszłych, abyśmy, oczyszczeni przez coroczne dzieła skruchy (compunctio, dosł. przekłucie serca), dążyli do godnego sprawowania paschalnych radości. O Trójco łaskawa, niech Ciebie wielbi wszechświat, a my, obyśmy śpiewali Ci nową pieśń, odnowieni przez łaskę przebaczenia.

środa, 19 marca 2025

wtorek, 18 marca 2025

Psalm 54

Z moją wczesnośredniowieczną mentalnością trudno mi zaakceptować fakt, że w brewiarzu powycinano z psalmów wiele wersetów jako nieodpowiednich dla współczesnej mentalności. Gniew, nienawiść i mordercze życzenia są w ludzkiej mentalności od zawsze, miał je i Psalmista, czy obecni ludzie są od niego inni, lepsi? Dzisiejszy psalm 54, pozbawiony jednego wersu, jest jakiś taki... nierówny? Trochę bezsensowny? Po co go tak okaleczono?

Byłem wczoraj w ZUS-ie. 26 osób w kolejce przede mną, zrezygnowałem. Poszedłem dziś rano, 6 osób przede mną, i bardzo miłe panie, które sprawdziły wszystko, o co poprosiłem, poinformowały, że list z decyzją wysłano wczoraj, wprawdzie ze złym kodem, ale mam nadzieję, że dojdzie. Póki co, modlę się ze św. Tomaszem: Dopóki nie zobaczę, nie uwierzę. Dziękuję wam, św. Dawidzie i św. Cuthbercie, za waszą pomoc.

niedziela, 16 marca 2025

Co to znaczy być wielkim świętym (z kazania)

To znaczy być jak Jan Paweł II na 5 minut przed śmiercią. Ale przecież takie 5 minut to cała wieczność, ile się może w tym czasie wydarzyć!

A właściwie powinienem ten wpis zatytułować: między ustami a brzegiem pucharu.

sobota, 15 marca 2025

Pewne nieścisłości

Z pewnych względów jutrznię w dni powszednie Wielkiego Postu odmawiam po polsku lub po angielsku, i tylko modlitwę końcową biorę z Liturgia horarum. Chcąc, nie chcąc, rzucam okiem na prośby, i okazuje się często, że na polski są one tłumaczone albo w niepełny sposób, albo w ogóle źle.

Na przykład dzisiaj: Niech Błogosławiona Maryja, Dziewica i Matka Twoja, oręduje za dziewicami Bogu poświęconymi, aby coraz gorliwiej były Ci oddane (z pamięci piszę, mam nadzieję, że nic nie przekręciłem). A co mówi prośba łacińska? Niech błogosławiona Dziewica, Matka Twoja, wstawia się za świętymi dziewicami, aby konsekrację, przez którą Tobie są oddane, w Kościele coraz gorliwiej zachowywały. Różnice jednak są, i to niemałe. Polski przekład zupełnie zgubił odniesienie do Kościoła i do oddania się dziewic Chrystusowi. Może trzeba by przygotować zupełnie nowe wydanie polskiego brewiarza?

piątek, 14 marca 2025

Jak przewidywałem

Nic dobrego mnie w tym miesiącu nie spotkało. Huan się rozchorował, do ZUS-u dodzwonić się nie można, pieniądze szybko się rozeszły, czytać nie daję rady, zapomniałem zadzwonić do chrzestnej na imieniny...

Oczywiście, możecie do mnie powiedzieć jak wróżbita do Cezara: Jeszcze ten miesiąc się nie skończył... Ale czy to dobrze, czy źle...

niedziela, 9 marca 2025

Widziałem tę piuskę

Oświetlona reflektorem stoi przy głównym ołtarzu, pod portretem papieża. Proboszcz, kiedy przechodzi koło ołtarza, to się przed nią kłania. Mamy kolejnego złotego cielca.

Ohyda, o której pisał prorok Daniel.

piątek, 7 marca 2025

Bezbożna idolatria

Szczerzący zęby proboszcz donosi, że udało mu się pozyskać piuskę papieża Franciszka. OK. I że będzie ona wystawiana w prezbiterium w czasie wieczornej mszy, Drogi krzyżowej i Gorzkich żali. I to już nie jest OK. Ma ona być pomostem między kościołem a polikliniką Gemelli. I to wszystko to jest bałwochwalstwo. Przy ołtarzu można wystawiać co najwyżej relikwie świętych, jak to zresztą robią w dzień św. Antoniego, patrona parafii. Papież, póki co, oficjalnie do grona świętych nie należy, i w opinii świętości nie żyje, a jego piuska nie jest żadną relikwią. W jaki sposób ma ona wzmacniać modlitwę, tego nie wiem; jak moja przyjaciółka skomentowała, to jakaś magia. Cała sprawa, nawet jeśli stała się w dobrej wierze, to jakieś wielkie i przykre nieporozumienie. Histeryczne na dodatek.

A co mają zrobić kościoły, którym papieskiej piuski nie uda się pozyskać? Starać się o papieskie majtki?

czwartek, 6 marca 2025

Z głową w dół

Kiedy pomyślę, że żyję na świecie, na którym żyją też tacy ludzie jak Trump czy Putin, czy jeszcze kilku innych, to wolałbym nie żyć. Może to eskapizm, ale tak to odczuwam.

Post otwiera nam bramy nieba

Wydaje mi się, że za mało się mówi o poście fizycznym, tym od jedzenia albo od snu. Człowiek, zgodnie z Biblią, jest istotą psychosomatyczną, ciało i dusza wpływają na siebie wzajemnie (co dobrze wiedzą zmagający się z chorobami psychicznymi). Wyśmiewa się nieraz to, że ktoś rezygnuje ze słodyczy czy innego pokarmu w Wielkim Poście, a przecież to jest właśnie sposób wpływania na ducha poprzez ciało. Sam Jezus mówił, że od obżarstwa i pijaństwa serca stają się ociężałe, a psalmista przedstawia czasami niegodziwców jako tłuściochów.

Post może być wzniosły, ale nie gardźmy i tym, że tak powiem, przyziemnym. Nie każdy ma władzę, nie każdy jest skłonny do pychy czy zazdrości, ale każdy ma ciało. Pierwsza i podstawowa pokusa diabła na pustyni dotyczyła jedzenia: Spraw, mówił do Pana naszego, aby te kamienie stały się chlebem. Jezus, poszcząc na pustyni, odrzucił tę pokusę. Ujmijmy sobie chociaż odrobinę pożywienia (jak mówi jedna z wielkopostnych jutrzni), aby Go naśladować.

środa, 5 marca 2025

Święte misterium Paschy

W kolekcie z Popielca brakuje mi odniesienia do Wielkanocy, do misterium paschalnego. Mowa w niej tylko o chrześcijańskiej żołnierskiej walce ze złym duchem, w której ma nas umacniać post. Czysta asceza, asceza dla ascezy. Przecież taka walka jest nie tylko w Wielkim Poście, ale w całym roku. Modlitwy na poświęcenie popiołu, modlitwa nad darami, mówią o misterium paschalnym męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, kolekta nie. Lepiej byłoby, gdyby ułożono nową kolektę na ten dzień, zamiast brać modlitwę, która kiedyś kończyła posypywanie głów popiołem. 

Bo przecież nie chodzi nawet o to, żebyśmy w Wielkim Poście jakoś gorliwiej walczyli ze złem w naszych duszach, ale abyśmy przygotowali się na święta wielkanocne, święta paschalne. W konstytucji Sacrosanctum Concilium święty Sobór nauczał, że podwójne jest znaczenie Wielkiego Postu: przygotowanie do i wspomnienie chrztu, i przygotowanie przez pokutę do obchodu misterium paschalnego (SC 109). Myślę, że na początku Wielkiego Postu, w pierwszej mszalnej modlitwie, powinno to być wyraźnie powiedziane. Szkoda, że nie jest, że zgubiono to, co najważniejsze.

I dla jasności: przedsoborowa kolekta wcale nie była lepsza.

wtorek, 4 marca 2025

Alleluia, laeta mater, concinis, Hierusalem

W przedtrydenckim brewiarzu był specjalny hymn na pożegnanie Alleluja przed okresem pokuty Wielkiego Postu. Matko radosna, Jeruzalem, nucisz Alleluja. A my, żyjący nad rzekami Babilonu, opłakujemy własne grzechy i nie możemy nieustannie śpiewać Alleluja. Obyśmy mogli dojść do wieczystej Paschy w niebie i tam wysławiać Ciebie, Trójco. Amen. Alleluja. 

niedziela, 2 marca 2025

Pociąg

Mój znajomy był przez tydzień na wyjeździe. Wczoraj wrócił, i okazało się, że jego pies uciekł, rodzice nie zdołali go znaleźć, i wpadł pod pociąg. Pomyślcie o nim przed Bogiem.

sobota, 1 marca 2025

Miesiąc, którego nie lubię

Czyli marzec. Długi, dłużący się, duszący Wielkim Postem i oschłością, szary, ni to zima, ni to wiosna, jeść nie ma co... Aczkolwiek pierwszy dzień tego miesiąca daje radość, bo to dzień św. Dawida z Walii, który kiedyś bardzo mi pomógł w sprawie urzędowej, i to 14. urodziny Huana, który jest wielką moją miłością i radością. Ale od jutra... Ech.

piątek, 28 lutego 2025

O Matko Boska

Jutro ostatnia sobota przed Wielkim Postem, dlatego zgodnie ze starożytną tradycją wypada obchodzić w nią wspomnienie Najświętszej Maryi, Matki Bożej.

czwartek, 27 lutego 2025

Gdybyśmy żyli

Gdybyśmy wszyscy żyli w baśni, ktoś by pewnie poświęcił swoje życie za papieża, który w ten sposób cudownie ozdrowiałby i odmłodniał, aby przewodzić Kościołowi przez długie jeszcze lata.

Ciekawym, czy w komunikatach medycznych mówią całą prawdę i tylko prawdę.

sobota, 22 lutego 2025

Jezus nie kazał lubić

Nawet jeśli się nie lubi papieża (ja nie lubię), trzeba się za niego pomodlić. Tego wymaga miłość bliźniego.

Modlić się nie tyle o zdrowie, ale o to, co dla niego najlepsze. A to wie tylko Bóg.

poniedziałek, 17 lutego 2025

Dziatki, dziateczki

Dziś w nowicjacie zastanawialiśmy się, dlaczego w Ewangelii według św. Jana Jezus mówi do Apostołów, dorosłych jakby nie było facetów, dzieci, dziatki, dziateczki (greckie teknia, paidia, są to zdrobnienia). Ktoś ma jakiś pomysł? Przecież Ojciec jest tylko jeden. Chyba i do Faustyny, i do innych mistyczek, Jezus mówił córko? A w pieśni śpiewamy: Pójdź do Jezusa, do niebios bram... On Ojciec, Lekarz, Pan. Jak to więc jest z tym ojcostwem Jezusa? Czy może raczej dziecięctwem ludzi wobec Niego?

sobota, 15 lutego 2025

poniedziałek, 10 lutego 2025

O wypluwaniu Hostii

Wczoraj w kościele jakiś mężczyzna schował Hostię do książeczki czy kalendarzyka i skierował się do wyjścia. Ruszyła za nim z krzykiem jakaś kobieta i ksiądz udzielający Komunii. Odebrali mu Hostię. Co chciał z nią zrobić? Sprofanować w czarnej mszy? Zachować jako pamiątkę z Warszawy? Wolę nie myśleć.

Tymczasem jako nastolatek słyszałem kazanie, w którym ksiądz opowiadał, jak to pewna kobieta przemyciła Komunię do komunistycznego więzienia, dla swojej córki. Przyjęła Komunię, wypluła ją, upiekła razem z chlebem i dostarczyła do więzienia. Cel szczytny, ale wykonanie chyba też lekko profanacyjne? Hostia przecież z natury swojej (Bierzcie i jedzcie) służy do spożycia, a nie do przekazywania dalej.

piątek, 7 lutego 2025

Teleodbiornik

Być może mam poważne kłopoty ze słuchem, ale wydaje mi się, że w kazaniu dzisiejszej mszy transmitowanej z Jasnej Góry, usłyszałem coś takiego: Jasnogórska Pani była przy narodzeniu Jana Chrzciciela. A np. Salus populi Romani albo Ostrobramska to już nie były?

czwartek, 6 lutego 2025

Jezuici i franciszkanie

Dziś wspomnienie japońskich męczenników, Pawła Miki i towarzyszy. Paweł był jezuitą, jego towarzyszami byli dwaj jezuiccy katecheci. Tymczasem umęczono wraz z nimi kilku franciszkanów, z Piotrem Chrzcicielem, kapłanem, na czele. Dlaczego więc w Kościele rzymskim ich się nie wspomina, czy chociażby samego Piotra obok Pawła, wraz z resztą towarzyszy? Dlaczego ten dzień ma być zjezuitowany? Swoją drogą, czy ktoś kiedyś policzył, ilu świętych wydał zakon jezuitów?

niedziela, 2 lutego 2025

A mówiłaś, że on skończył konserwatorium (Hiacynta do Elżbiety)

Jezuita, profesor teologii (nazwisko przez litość pominę), mówił dziś w radiu, że dzisiejsze święto, w odróżnieniu od wielu innych w roku liturgicznym Kościoła, ma korzenie w Nowym Testamencie. Tak! Czyli np. Wielkanoc albo Zesłanie Ducha Świętego, albo Objawienie Pańskie, czy Narodzenie św. Jana Chrzciciela, i wiele innych, w Nowym Testamencie korzeni nie mają. To gdzie?

sobota, 1 lutego 2025

Krwawa bestia

Henryk VIII na ogół źle się kojarzy. Sześć żon, z tego dwie skazane na śmierć, oderwanie Anglii od Kościoła rzymskiego, rozwiązanie klasztorów... No cóż, potrzebował syna i pieniędzy. Zaskoczeniem może być jego testament, który zaczyna się od wezwania blessed Mother ever Virgin, our Lady Seint Mary. Henryk wyznaje w nim wiarę w Przeistoczenie, zapisuje ziemie Kościołowi w zamian za codzienne modlitwy za jego grzeszną duszę. Wydaje się, że w gruncie rzeczy pozostał on katolikiem, tyle że chciał, aby Kościół był podporządkowany jemu, nie papieżowi, i wprowadził trochę zmian zewnętrznych, w głębi serca zostając blisko katolicyzmu. Tak w każdym razie można przypuszczać na podstawie jego testamentu.

Kiedy Elżbieta I objęła tron, zapowiedziała, że wróci do protestantyzmu swojego ojca, nie brata.

środa, 22 stycznia 2025

Problemy z królowymi

Zawsze fascynowały mnie Czerwona (nie czarna!) i Biała Królowa z Alicji po drugiej stronie lustra. Ale nie o nich chciałem napisać. Zastanawiam się, i wciągam w to innych, która z nich była pierwszą panującą królową w Anglii: Matylda, Jane Grey, czy Maria Tudor? Maria była na 100% koronowana, co do dwóch pozostałych, nie wiem. Matylda miała rzeczywistą władzę. Jane... no cóż, za długo to ona nie panowała (za to kpiła z Najświętszego Sakramentu). Która więc z nich była pierwsza?

niedziela, 19 stycznia 2025

Liturgiczny organista

Rzadko się tacy zdarzają. Ale u mnie w parafii taki akurat jest. (Chyba ma na imię Jacek i pracuje gdzieś jeszcze, nie wiem, w jakim charakterze, więc nie zawsze jest i wtedy trafiają się zastępstwa.) Nie zagłusza ani organami, ani śpiewem. (Ma ładny głos.) Zaczyna grać pieśń na wejście zanim jeszcze kapłan wyjdzie z zakrystii, a nie tak, jak niektórzy, zaczynający śpiew na wejście dopiero wtedy, kiedy kapłan stoi przy ołtarzu. Śpiewa psalmy na różne melodie. A nade wszystko: dobiera pieśni do liturgii i nie gra ciągle tych samych. Jakże ucieszyło się moje serce, kiedy 6 stycznia na Komunię zagrał hymn Wy, którzy Pana szukacie! (Wiem, to hymn z brewiarza, ale wobec braku pieśni na Objawienie Pańskie chyba lepiej go zaśpiewać niż Lulajże, Jezuniu.)

Dziś na wejście była pieśń: Cały świat niech śpiewa tę pieśń: Panem naszym Bóg. Niby nic nadzwyczajnego, ale proszę spojrzeć na dzisiejszą antyfonę na wejście w mszale (mam zwyczaj sprawdzać tę antyfonę, i drugą, na Komunię, przed wyjściem na mszę): Niechaj Cię wielbi, Boże, cała ziemia i niechaj śpiewa Tobie, * niech wysławia Twoje imię, o Najwyższy (Ps 66:4). Pieśń na wejście była dopasowana, na ile się dało, do tej antyfony. Powiecie pewnie, że tego nikt nie zauważył poza szaleńcem takim jak ja. Bóg też to zauważył. No i sam organista. Piękny przykład liturgicznego wyczucia. (O mnie różne osoby mówią, że mam wyczucie liturgiczne, więc myślę, że potrafię je u innych zauważyć.) Na Komunię była jakaś nieznana mi pieśń, byłem zbyt rozproszony, by zwrócić na nią uwagę, więc nie wiem, na ile odpowiadała którejś z dwóch antyfon komunijnych. W każdym razie, bardzo się cieszę z muzyki na dzisiejszej mszy, jak i cieszę się z dzisiejszych czytań.

A kolęda była na zakończenie. Tryumfy Króla niebieskiego.

sobota, 18 stycznia 2025

Deaths

Wczoraj się dowiedziałem, że w 2023 umarła moja nauczycielka angielskiego z czasów uniwersyteckich, Monika Takeuchi. Bardzo dobrze wspominam zajęcia z nią na drugim, a moim pierwszym, roku studiów, uważam nawet, że były to (dla mnie, pogrążonego wówczas po raz pierwszy w nocy choroby) najlepsze zajęcia, jakie w ciągu tego roku miałem, lepsze od gramatyki greckiej i łacińskiej, i literatury. Oczywiście, ja wtedy z angielskiego byłem beznadziejny, w szkole co roku mieliśmy jednego anglistę, i po czterech latach byłem co najwyżej w stanie dukać i mylić w wymowie uncle z ankle, o czytaniu tekstów nie wspominając. Mrs Takeuchi była jedną z dwóch najlepszych nauczycielek angielskiego, spośród sześciu, jakich miałem.

Drugą była Alicja Sieńska z II klasy liceum, o której kiedyś pisałem, ta, która czytała nam w oryginale Wordswortha i mówiła o bibliotece w British Council. Wiele lat po tym, jak opuściłem szkołę (spotykaliśmy się jeszcze, kiedy miałem tam praktyki, i dzieliliśmy się chrupkim pieczywem), popełniła samobójstwo. Kto może, niech wspomni ją w modlitwie, to był naprawdę wspaniały pedagog i bardzo sympatyczny człowiek. (Czy powinienem teraz napisać: pedagożka?) Pisaliśmy do niej listy po angielsku, opowiadania...

Pozostałych nauczycieli, trzech panów: Odlewanego, Rozmysłowskiego i Krasowskiego nie wspominam dobrze, bo więcej mówili po polsku niż po angielsku, metody dydaktyczne mieli beznadziejne, a do tego bywali niesprawiedliwi. Została jeszcze jedna nauczycielka, właściwie była OK, i to ona jako pierwsza mnie uczyła angielskiego, była bardzo dobra i wyrozumiała (cała klasa oprócz trzech osób już się gdzieś kiedyś uczyła angielskiego), chociaż nie miała tego charyzmatu, co panie Sieńska i Takeuchi. Z tej pierwszej klasy pamiętam, jak na klasówce ze słuchu napisałem: Openion your books. I chyba mi to nawet zaliczono. No i naukę Jingle bells.

piątek, 17 stycznia 2025

466 lat temu

15 stycznia (o czym zapomniałem napisać) odbyła się ostatnia katolicka koronacja w Anglii, a była to koronacja Elżbiety Tudor, córki Henryka VIII i Anny Boleyn. Dlaczego tak? Po prostu po panowaniu jej siostry, Marii, nie zachowały się żadne protestanckie księgi liturgiczne, nie przygotowano nowych (było to przecież jeszcze przed Act of Uniformity), więc koronacja odbyła się w obrządku katolickim. Przewodniczył jej biskup Carlisle, Owen Oglethorpe. Jedyną obiekcją Elżbiety wobec tej uroczystości było Podniesienie: nie chciała oglądać uniesionej Hostii, bo uważała to za papistyczny obrzęd, któremu była przeciwna.

Wszyscy późniejsi władcy Anglii koronowani byli według obrządku anglikańskiego.

środa, 15 stycznia 2025

Pięcioletnia logika

W jednym ze swoich listów do Stanisława Lema, Ursula K. Le Guin wspomina rozmowę swoich córek, którą podsłuchała przed Bożym Narodzeniem. Młodsza pyta, czy Święty Mikołaj istnieje. Na to starsza, pięcioletnia, mówi: Nie istnieje, ale przynosi prezenty.

Powinienem poczytać Lema, bo znam tylko ze szkoły Bajki robotów, z których zupełnie nic nie pamiętam. Wydaje mi się, że Niezwyciężony będzie najlepszym wyborem. Solaris mnie jakoś przeraża. Przy okazji uświadomiłem sobie, że chyba nie czytałem Wydziedziczonych Le Guin, i zupełnie mnie do tego nie ciągnie.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Zielona muzyka

Czy w waszych kościołach grają jeszcze dzisiaj kolędy? Tradycja franciszkańska (moją parafię prowadzą franciszkanie), a zdaje się, że w ogóle polska, zachowuje kolędy do 2 lutego. Sam już nie wiem, czy mi się to podoba. Wprawdzie szopkę w pokoju trzymam do 2 lutego, choinkę często też, ale w liturgii kolędy trochę odstają. Pamiętam, jak kiedyś s. Zdzisława FSK, kiedy była kantorką u św. Marcina, wymyśliła, aby we mszy śpiewać pieśni na okres zwykły, a tylko na uwielbienie po Komunii śpiewać jakąś kolędę. Może to był dobry pomysł.

sobota, 11 stycznia 2025

Bezwodny Jordan

Chrzest Chrystusa pędzla Piero Della Francesca jest jednym z moich ulubionych obrazów. Ale tylko estetycznie. Niestety, teologicznie jest on bardzo ubogi. Zwróćcie uwagę: Chrystus Pan nie stoi w wodzie, wygląda, jakby wody Jordanu cofnęły się przed Nim i zostawiły suche łożysko. A przecież chodzi właśnie o to, że Chrystus dotyka wody, dając jej tym samym moc sakramentalnego oczyszczenia. Jezus dotyka wody, w której był początek stworzenia – zgodnie z Księgą Rodzaju – i w ten sposób uświęca całe stworzenie, cały kosmos. A tutaj Chrystus stoi sobie na suchym gruncie i cała teologia odpłynęła.

piątek, 10 stycznia 2025

Cicha noc

Z książki Boże Narodzenie w polskiej kulturze dowiedziałem się, że mamy dwa przekłady kolędy Cicha noc. Ten powszechnie znany i śpiewany, Piotra Maszyńskiego, nie jest zbyt wierny oryginałowi. Ale jest drugi, bliższy tekstowi oryginalnemu, i nawet umieszczony na ścianie kaplicy w Oberndorf, gdzie ta kolęda powstała. Udało mi się znaleźć z niego trzy zwrotki.

Cicha noc, święta noc!
Wszystko śpi, atoli,
Czuwa Józef i Maryja,
niech więc Boska ich Dziecina
w błogim spokoju śpi.

Cicha noc, święta noc!
Tobie cześć chcemy nieść,
Boś pastuszkom oznajmiony
Przez Anielskie  "Alleluja",
Jezu, witamy Cię!

Cicha noc, święta noc!
Boże nasz, serca masz,
Radość sprawia nam nowina,
Że nadeszła ta godzina,
W którejś narodził się,
W którejś narodził się.

wtorek, 7 stycznia 2025

Crotalus viridis

Może jestem okrutny jak grzechotnik, ale śmieszne mi się wydają noworoczne plany, planowania, pomysły. Przecież i tak to wszystko obróci się w nicość. A życie nie polega na planowaniu, tylko na życiu tu i teraz, kiedy spotykamy Boga.

Wampiry kolędowe

Rozmawiając wczoraj z moim angielskim przyjacielem uświadomiłem sobie, że księża chodzący po kolędzie są jak wampiry: nie wejdą do domu, jeśli ich nie zaprosisz. Za to wampiry nie biorą koperty.

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Gdzie jest nowonarodzony Król żydowski?

Czy jest w sercu moim? Czy tylko w żłobie? Gdzie się narodziło Wcielone Słowo?

Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego, i władza Jego Pomazańca (Ap 12:10). Teraz jest czas, aby zakrólował we mnie, objął władzę we mnie Syn królewski, któremu Bóg przekazał sąd i sprawiedliwość, jak o tym śpiewał w nocy natchniony Prorok.

Król żydowski: bo anioł wyraźnie zapowiedział, że Pan Bóg da Mu tron Jego ojca Dawida, i będzie panował nad domem Jakuba. A i Dawid, i Jakub, zwany Izraelem, są z ludu żydowskiego, wybranego przez Boga. Z nich jest Chrystus według ciała, Bóg błogosławiony na wieki, jak głosi Apostoł.

Objaw we mnie, o Jezu, Twoją zbawczą potęgę.

sobota, 4 stycznia 2025

Opowiadanie czynów dokonanych przez Pana jest wysławianiem Boga (Kasjodor)

Kolędy są swego rodzaju modlitwami. Ale nie zawierają one, poza nielicznymi wyjątkami, błagań i próśb, które jakże często kojarzą się nam z modlitwą. Są one raczej czystym uwielbieniem tajemnicy Wcielenia: godnie wysławiamy tę tajemnicę, jak mówi jedna z modlitw mszalnych. Opowiadamy, co się ponad 2000 lat temu wydarzyło w Betlejem, i widzimy w tym działanie Boga, a opowiadając o tym, śpiewem i wierszem, wysławiamy Go. Tak samo teraz przy Magnificat skupiamy się, jak pisał Beda Czcigodny, na wspomnieniu Wcielenia, które dokonało się w Maryi Dziewicy. Bóg uczynił Jej wielkie rzeczy, czyniąc Ją Matką Zbawiciela, a przez Jego Wcielenie wziął w obronę pokornych i głodnych.

Śpiewając kolędy, uwielbiamy Boga. U mnie w domu nie ma tradycji śpiewania kolęd, więc śpiewam je najczęściej w czasie spacerów z Huanem, który dzisiaj dostał swój pierwszy sweterek. Daje go sobie założyć, ale chyba nie jest najszczęśliwszy nosząc go. Chociaż nie wiem, to pies bardziej niż kot ciepłolubny, więc może i jest szczęśliwy. Trzeba tylko taki sweterek podwinąć, żeby pies mógł sikać, bo producent jakoś o tym nie pomyślał. Albo dostaliśmy za duży rozmiar.

czwartek, 2 stycznia 2025

Rzetelna wiedza?

Szukam książki o polskich kolędach, takiej lekko naukowej. Tytułu żadnego nie pamiętam. Za to usłużny internet wyświetlił mi książkę Emilii Kiereś O kolędach. Gawęda. Książka reklamowana jako pełna rzetelnej wiedzy. Można zajrzeć do książki on-line, co też zrobiłem, i Bogu niech będą dzięki za współczesną technikę, bo na tym mój kontakt z tą książką się kończy. Autorka bowiem pisze o cytrynowym sadzie koło Betlejem. Tylko, moi drodzy, w czasach Jezusa cytryn nie znano w Palestynie. Cytryny pochodzą z dalekiej Azji. Jedyny cytrusowy owoc, znany w tamtych czasach nad Morzem Śródziemnym, to cytron, o którym przeczytać możemy chociażby u Flawiusza Józefa, żydowsko-rzymskiego historyka z 1. wieku po Chrystusie: zgniłymi cytronami właśnie obrzucono jednego z żydowskich arcykapłanów. Czyli tyle mamy z rzetelnej wiedzy, chyba że to literówka.

środa, 1 stycznia 2025

Łaciński poeta

Na dzień dzisiejszy Mszał rzymski proponuje do wyboru dwie antyfony na wejście. Jedna z nich pochodzi z proroka Izajasza i jest taka sama, jak w mszy o świcie Bożego Narodzenia. Druga jednak antyfona, częściej chyba używana, Salve, sancta Parens, w ogóle nie pochodzi z Biblii, ale jest słowami łacińskiego poety z 5. wieku, Seduliusza, który jest też autorem hymnu z jutrzni Bożego Narodzenia i nieszporów Objawienia Pańskiego. To nie jedyny raz, kiedy zamiast tekstów biblijnych inne są używane w antyfonach mszalnych.