poniedziałek, 9 czerwca 2014

Sito prawdziwej wiary

Czytam bardzo ciekawą książkę, O radości Johna Ching-hsiung Wu. Był on wybitnym chińskim prawnikiem, nawrócił się na chrześcijaństwo, najpierw przyjął chrzest w Kościele metodystów, ale później odnalazł drogę do Kościoła katolickiego. Tłumaczył na chiński Nowy Testament, przyjaźnił się z Thomasem Mertonem. Uważał, że jego chińskie korzenie, chińska tradycja, wyrażająca się w konfucjanizmie i taoizmie, doprowadziły go do Chrystusa. Napisał, między innymi, coś takiego: Należy wszystkie pogańskie idee przesiać przez sito prawdziwej wiary, by odkryć złote ziarna i oczyścić je z wszelkiego zanieczyszczenia.

Tłumacz książki, ks. Roman Malek, dodaje do tego swoisty komentarz z encykliki św. Jana Pawła II, Redemptor hominis (punkt 12); warto przeczytać ten fragment uważnie, myślę, że wielu katolików powinno go sobie wziąć jako punkt rachunku sumienia: Zbliżamy się równocześnie do wszystkich kultur, światopoglądów, do wszystkich ludzi dobrej woli. Zbliżamy się z tą czcią i poszanowaniem, jakie od czasów apostolskich stanowiły o postawie misyjnej i misjonarskiej. Wystarczy przypomnieć św. Pawła, choćby jego przemówienie na ateńskim Areopagu (Dz 17, 22 nn.). Postawa misyjna i misjonarska zaczyna się zawsze w poczuciu głębokiego szacunku dla tego, co „w człowieku się kryje” (J 2, 25), dla tego, co już on sam w głębi swojego ducha wypracował w zakresie spraw najgłębszych i najważniejszych — szacunku dla tego, co już w nim zdziałał ten Duch, który „tchnie tam, gdzie chce” (por. J 3, 8).

Jak wspomniałem, John Ching-hsiung Wu tłumaczył na chiński Nowy Testament. W czasie tej pracy tak się modlił: Święta Matko, Oblubienico Ducha Świętego, pomóż mi utkać chińskie odzienie dla Twego Syna, Odwiecznego Słowa. Pozwól, by było to odzienie piękne i godne, udziel mu tchnienia Wschodu. Słowo Odwieczne, jedyne, niezmienne, odziane w słowa przekładów, piękny obraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz