Franciszkanki Służebnice Krzyża mają cały rok żłóbek z Dzieciątkiem Jezus w kaplicy. Pamiątka tajemnicy Wcielenia. Wczoraj w jutrzni prosiliśmy Pana, aby nas nieustannie odnawiał przez tajemnicę swego Narodzenia. Jak zachować pamięć o tej tajemnicy w codziennym życiu, kiedy już umilkną kolędy i zmienią się tomy brewiarza?
Najkonkretniej to może po prostu traktując każdego człowieka jak człowieka, bo człowiekiem Stał się Pan? Czy trzeba większej pamięci?
OdpowiedzUsuńCóż, bywa że człowiek jest jak - powiedzmy - bydlę? Ale bdlątka też łagodnie przeżuwając stały przy żłóbku :)
UsuńNie trzeba...
OdpowiedzUsuńZdarz mi się po Świętach Bożego Narodzenia patrząc z lekka wstecz prosić Pana by dał łaskę ponownego przeżywania tej tajemnicy, ale wtedy myślę o czasie, o Adwencie... chociaż samych świąt w tutejszej tradycji nie za bardzo lubię. Chciałabym przeżyć je samotnie, po swojemu - ale to dla większości nie do pomyślenia :) można patrzeć w gwiazdy i też myśleć o tej która prowadziła :)
OdpowiedzUsuńA teraz opowiem krótką historię :D ( rozgadałam się bo jest 6 rano i niedziela :) ) Kiedyś coś ktoś mi - że się rozgoryczyłam. W głowie mi krążyła myśl - każdy człowiek jest kłamcą, tak w kółko, nie mogłam się z tego rozgoryczenia od niej uwolnić. A byłam na Mszy św. Nagle usłyszałam jak poczciwy Lud Boży odmawia Credo i dotarły do mojej świadomości słowa - i stał się Człowiekiem - zamarłam ze zdumienia gdy te dwie myśli się zderzyły... Tamta myśl prysła, chociaż każdy człowiek nie przestał być kłamcą - a On i tak stał się Człowiekiem :D
OdpowiedzUsuńDzięki, że się tym podzieliłaś!
Usuń