Poszedłem do apteki, mając zamiar nabyć jakiś preparat, który pomógłby na moje stawy kolanowe. Oczekiwałem rzeczowej porady. Tymczasem babeczka powiedziała mi, że wszystkie preparaty są do d... i ona mi na swoim przykładzie powie, co jest najlepsze. I zaczęła opowiadać o wyprawie do sanatorium, prywatnej, odpłatnej, o zabiegach, jakie tam miała, i jak to wszystko cudownie jej pomogło. Wyszedłem z apteki z niczym. No, może ze świadomością, że nie każdy może sobie pozwolić na sanatorium, z różnych powodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz