sobota, 2 kwietnia 2011

Cyrograf w brewiarzu

Dei fide qua vivimus – hymn przedpołudniowej modlitwy godzin Wielkiego Postu – pojawia się we wszystkich chyba średniowiecznych zbiorach hymnów. Jak pisze A.S. Walpole, in Quadragesima ad tertiam (...) was the unbroken use of this hymn. Przynajmniej do Soboru Trydenckiego, jak sądzę, gdyż nie znalazłem tego pięknego hymnu w żadnym z dawnych brewiarzy. Teraz wrócił na swoje miejsce.

Ostatnia, przed doksologią, strofa tego hymnu zawiera prośbę do Chrystusa: ut eruat a saeculo / quos solvit a chirographo. Polski przekład zmienia to na zachowanie od grzechu, skoro kara już została nam darowana. Ut eruat a saeculo... Aby wybawił, wyrwał wręcz, ze świata – rozumianego tu jako to, co wrogie jest Bogu, tak jak w niektórych miejscach Ewangelii Janowej – tych, których uwolnił już od... cyrografu. Chirographon, z greckiego χειρόγραφον, to dosłownie coś napisanego ręcznie. Palatalizacja zrobiła z tego polski cyrograf. (Tak samo palatalizacja, plus dysymilacja, z chirurga zrobiła cyrulika.) Czy chodzi tu o pakt z diabłem? Słowa hymnu zdają się nawiązywać do Kol 2:14, gdzie mowa o zapisie dłużnym, spisie długów, od których wybawił nas Chrystus – i chodzi tu o przepisy dawnego Prawa, od którego chrześcijanie są już wolni. Przestępstwa i uchybienia, popełnione w czasie panowania Prawa, zostały usunięte przez Krzyż. Wszystkie nasze długi, jakie zaciągamy u Boga, nasze nieustanne debety, z tym najtrwalszym, debetem miłości, spłaca Krzyż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz