Nie lubię dnia Matki Boskiej Bolesnej, rozbuchana i przeładowana pobożność wokół niego nagromadzona zupełnie mi nie odpowiada. Wolę myśleć po prostu według Ewangelii: Pod krzyżem stała matka... (J 19:25). Tak też Brandstaetter napisał w Jezusie z Nazaretu, i bardziej te cztery słowa przejmują niż Stabat Mater.
Dlatego zamieszczam dziś znalezione w sieci trzy obrazy Najświętszej Dziewicy, łagodne i pozbawione hałaśliwej pobożności Siedmiu Boleści itp., jak łagodna i cicha jest sama Maryja. Na jednym z nich, japońskiej wersji Matki Bożej Nieustającej Pomocy, aniołowie trzymają narzędzia Męki naszego Pana, więc niech ten obraz przypomina o bólu (wolę to słowo niż 'boleść') Maryi, który dziś wspominamy.
Ten ostatni bardzo mi się podoba, niestety, tak niewielki jest, że nie ma co myśleć o wydruku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz