W
katolickim tygodniku Niedziela przeczytałem, że specjalnie przed
Rokiem Wiary wyciągnięto na światło dzienne sprawę dyrektora
salezjańskiego gimnazjum w Lubinie – tego, któremu młodzież
miała zlizywać z kolan śmietankę (bądź, według innej wersji, krem do golenia). Otóż,
według redaktora naczelnego Niedzieli, jest to atak na katolickiego kapłana,
oskarżanie go o pedofilię, grożenie paragrafami, chociaż –
zacytuję – nie znamy szczegółów opisywanej sytuacji, ale jedno
jest pewne, pedofilii tam nie było (Niedziela, nr 40/2012, artykuł „Pasztety
przed Rokiem Wiary”).
Czy
to była pedofilia, czy też nie – niech decydują specjaliści.
Cokolwiek się działo w Lubinie, nie było to normalne, i nie wydaje
mi się, aby udział katolickiego kapłana w tego typu zabawach był
czymś odpowiednim. Zastanawiam się jednak usilnie: gdyby to nie
było gimnazjum salezjańskie, gdyby dyrektorem nie był ksiądz, ale
świecki człowiek, do tego, powiedzmy, zwolennik Ruchu Palikota –
jaki byłby wtedy komentarz do tego wydarzenia w katolickim
tygodniku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz