Być może rowerzyści,
prześladowani – podobno – przez kierowców, prześladują z tego
powodu pieszych? Z moich rozmów ze znajomymi i sąsiadami wynika, że
rowerzyści są prawdziwym utrapieniem dla pieszych. Chamscy,
bezwzględni, nie zważają zupełnie na tych, którzy idą, a nie
jadą. Nie zsiadają z roweru na przejściu dla pieszych, tylko
brutalnie wjeżdżają pomiędzy stłoczonych ludzi. Wyjeżdżają
nagle z tyłu, na chodniku (czy nie mogą jeździć po jezdni?), bez
dzwonka, bez ostrzeżenia, nie przejmując się, że kogoś przy
okazji trącają albo przerażają. Jeżdżą po chodnikach z taką
prędkością, jakby to był wyścig. Etc., etc.
Kiedy więc prawie wszyscy popierają
rowerzystów i chwalą poruszanie się na rowerze, ja zdecydowanie
mówię NIE! Niech rowerzyści nauczą się najpierw szacunku wobec
pieszych, niech przestaną ich terroryzować i zrozumieją, że wokół
nich i ich dwóch kółek świat się nie kręci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz