poniedziałek, 15 czerwca 2015

Podksiężycowy lament

W amerykańskich filmach wszystko można naprawić, wszystko można zacząć od nowa. W prawdziwym życiu tak nie jest, jak przypomina nam Aldudénië, Lament po stracie Dwóch Drzew. Drzewa, które znałem przez lata, już nie wrócą, zostały ścięte. Trawnik, po którym chodziłem tak często, zniknął pod nowym budynkiem, już nie wróci. Już nie zobaczę fresków w Knossos, nie spojrzę na Pacyfik z wybrzeży Kalifornii. Już nie nauczę się chińskiego i hetyckiego, ani gry na harfie czy tańca z czasów Jane Austen. Nie przeczytam wszystkich książek, zaznaczonych w bibliografiach. Etc., etc. Pewne rzeczy i pewne okazje (kairoi, powiedzieliby Grecy) już minęły i nie wrócą, niezależnie od tego, jak bardzo ich pragniemy. Nie jesteśmy wszechmocni, nie mamy władzy nad czasem i przestrzenią. We fight a long defeat. Oszukującym samego siebie głupcem jest ten, kto sądzi, że jest inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz