piątek, 4 września 2015

Materie bynajmniej nie mroczne

Jeśli dobrze pamiętam, Freud uważał, że jedynym wkładem kobiety w rozwój cywilizacji jest przędzenie. Czy wspominał też o tkaniu, nie pamiętam, i nie pamiętam też, w przypisie do jakiego artykułu na temat średniowiecznej literatury natrafiłem na ową wzmiankę o poglądach Freuda. Jeśli nawet tylko przędzenie i tkanie byłyby kobiecym przyczynkiem do rozwoju cywilizacji, byłoby to i tak wiele. Pomijając całą praktyczną stronę trzeba zauważyć, że tkaniny są (a częściej już tylko były) są odblaskiem piękna w tym podksiężycowym świecie.

Naszła mnie ta myśl przy ponownym czytaniu średniowiecznej walijskiej opowieści Pani źródła. Co chwila autor wspomina o jedwabiu, brokacie, płótnie, w żywych barwach żółci i zieleni, czerni i czerwieni, haftowanych, wzorzystych, używanych na stroje, końskie czapraki, obrusy... Cała feeria i splendor tkanin!

Opisy tkanin też bywają cudowne: w drodze do Szarej Przystani Galadriela odziana jest w białą suknię, świetlistą jak obłoki wokół księżyca. Ile razy, spacerując wieczorem z psem, patrzyłem na chmury wokół księżyca, wyobrażając sobie tkaninę, z której uszyto suknię Galadrieli!

Wspaniałe i oszałamiające też są tkaniny, i w ogóle stroje w Gwiezdnych wojnach. Królewskie stroje Amidali i jej pogrzebowa suknia, w stylu Ofelii, proste tuniki i płaszcze Jedi. Jest cała książka o strojach w Galaktyce, fascynująca lektura.

A stroje, jakie nosi Cate Blanchett jako Elżbieta I? Niesamowite, i dobrze oddają bogatą garderobę tej królowej. Jest książka o strojach Elżbiety I, ale cenę ma wyjątkowo zabójczą. W każdym razie, ze źródeł wiadomo, że Elżbieta miała mnóstwo rozmaitych sukien.

Wzory tkanin z bractwa prerafaelitów też są niesamowite. Cudowne tapety, zasłony, haftowane w motywy roślinne i ptasie, zachwycające.

Tkaniny ornatów Benedykta XVI, większości z nich, bo nie wszystkich, też były wspaniałe. Doskonałe tkaniny do szat liturgicznych oferują też niektóre angielskie firmy, zajmujące się szyciem ornatów i kap. Prawdziwe tkaniny, nie sztuczne, z jakich najczęściej robione są ornaty nad Wisłą. Tkanina w liturgii wyraża przecież piękno i chwałę Pana, nie powinno się na niej oszczędzać. A, jeszcze przypomniały mi się średniowieczne kapy i ornaty, które widziałem, haftowane i ciężkie, i piękne.

Barwa, faktura, wzór, to wszystko tworzy piękno tkaniny, piękno, które dociera do nas i przez wzrok, i przez dotyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz