Z Huanem nie jest dobrze. Nie możemy opanować biegunki, a on ogólnie jest jakiś taki osowiały, jakby nie do końca obecny. Wiem, że to może wynikać po części z jego wieku, no i nikt raczej nie jest szczególnie wesoły, kiedy ma biegunkę. Apetyt właściwie ma, chociaż długo trzeba go do jedzenia namawiać. Nie wiem, co zrobić, chyba w piątek wezwę lekarza.
Nie umiem na to patrzeć inaczej jak ma karę Boską. Zawsze, kiedy dzieje się coś dobrego, ściąga cię w dół, żeby pokazać miejsce w szeregu: pionowo / równo / sztywno / bez łez.
Jesteśmy sami, zupełnie sami, zdradzone żony, mężowie, dzieci, zdradzone wszystkie ideały...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz