Ostatnio rozmawiałem ze znajomymi, a na blogu pisałem, o trollach. Pomyślałem jednak, że nie można wszystkich trolli do jednego worka włożyć – jak to zrobiły trolle z towarzyszami Bilba. Obok trolli internetowych, szczególnie częstych wśród hiperkatolickich tradycjonalistów, postawić można te, które spotykamy w sagach i Eddzie, i te, które nękały Śródziemie. Ale przecież są też trolle przyjazne, przyjacielskie, które towarzyszą mi (a wielu innym także) od dzieciństwa: Muminki. Tove Jansson pisała po szwedzku, bohaterowie jej opowieści to Mumintroll.
Właściwie czytałem te książki, razem z moim bratem, od zawsze. Nie miałem wszystkich książek o Muminkach, te brakujące zatem wypożyczałem w kółko z biblioteki, aż wreszcie umiałem je niemal na pamięć. Tove Jansson stworzyła świat, w który można wejść.
Muminki i książki Edith Nesbit – to były książki mojego dzieciństwa. Kubusia Puchatka nie czytałem – a kiedy wreszcie do niego dotarłem, w wieku chyba dziesięciu lat, dziwiłem się, jak można zachwycać się tak głupią książką, zupełnie nieporównywalną z barwnym, prawdziwym, żywym światem Muminków. Tu jest morze i rzeka, kabina kąpielowa z kolorowymi szybkami, weranda, na której je się śniadanie, tort hiszpański, który Mama Muminka robi tuż przed uderzeniem komety, drewutnia, ogród, dom o niesamowitym kształcie... Mama, Tata, Muminek – i przyjaciele, każdy jedyny w swoim rodzaju...
A jednocześnie nie są to książki pozbawione pewnego smutku, pewnej melancholii, widocznej zwłaszcza w ostatnich tomach. Poza radosnym światłem domu Muminków czai się w mroku Buka, której tchnienie mrozi wszystko, a wyspa na morzu, gdzie zamieszkała na jakiś czas rodzina Muminków, jest pusta i samotna, i nieprzyjazna. Może właśnie to połączenie radości i melancholii sprawia, że wciąż wracam(y) do tego świata fińskich trolli...
Czasami, patrząc na różnych ludzi, dostrzegam w nich podobieństwo do postaci z Doliny Muminków. A to Bufka się gdzieś pojawi, a to Włóczykij, a to pani z twarzą Filifionki...
PS Anto: 'Wigilia' rules!
PPS Oczywiście, piszę o Muminkach z książek, nie o tych z japońskich kreskówek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz