Słyszałem historię o rodzicach, którzy na chrzestnego wybrali mężczyznę żyjącego w związku niesakramentalnym. Proboszcz początkowo nie chciał się zgodzić, ale ostatecznie dał się przekonać. Jakie były argumenty? Ciekawym bardzo.
A ktoś inny mi opowiadał o kobiecie, która chciała zamówić mszę. W zakrystii powiedziano jej, że trzeba dać przynajmniej 200 zł. W innym kościele wystarczyło 40 zł. To niemożliwe, to oburzające, denerwował się mój rozmówca, za 40 zł tylko? Przynajmniej 100 powinni brać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz