piątek, 1 czerwca 2012

Strach, strach przed dyskusją

Tekst można przeczytać tutaj. Bardzo polecam, chociaż wielu uzna go za bezbożny, albo, przynajmniej kontrowersyjny.

To fragmenty, które uważam za ważne:

Prof. Jan Hartman, filozof, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego:

Prawda o cierpieniu i śmierci nie jest w cenie. W Polsce ważne jest tylko to, czy jesteś za, czy przeciw. Czy wierzysz w naturalny porządek świata, czy propagujesz „cywilizację śmierci”. Człowiek z jego nieznośnym cierpieniem jest na ostatnim miejscu. A przecież nic nie jest proste: można być przeciwnym eutanazji, ale tolerować ją w wyjątkowych przypadkach, choćby ze współczucia. Ludziom, którzy odważyli się mówić o swoim pragnieniu śmierci, odbiera się powagę ich cierpienia, ośmiesza ich, traktuje z przymrużeniem oka, jak małe dzieci. Traktowanie ich na serio oznaczałoby przecież, że trzeba się zmierzyć z prawdą.

I fragment wypowiedzi bohatera artykułu:

W ubiegłym roku spędziłem wiele miesięcy w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ uznano, że stanowię dla siebie samego zagrożenie. To były koszmarne miesiące, faszerowano mnie tabletkami i farmazonami o tym, jakie życie jest piękne.

Nic nie jest proste. Mówienie komuś, kto straszliwie cierpi, że życie jest piękne, to okrucieństwo. Bardzo często popełniane przez tych, którzy sami nigdy tak straszliwie nie cierpieli, którzy nie są w stanie zrozumieć, tak jak przyjaciele Hioba, pragnienia śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz