Ponieważ, jak powiedział lekarz, proces uzdrawiania zatrzymał się (GPS nie pomógł), trzeba będzie zrobić przeszczep kości własnej. Z biodra (jakże to biblijne!) do przedramienia. Do wiosny dwie operacje. Bardzo to ekscytujące, chociaż przeraża mnie widmo korzystania z kaczki po operacji, kiedy samemu wstać nie wolno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz