poniedziałek, 4 lipca 2016

„Wsadzam se magnes i płynie mi prąd”

Te wiekopomne słowa usłyszałem na lekcji fizyki w liceum. Podejrzewam, że większość mojej klasy dotąd je pamięta, i jest to, być może, jedyne, co z  fizyki pamiętamy.

W ramach zatem poluzowania cięciwy, jak zalecał św. Jan Apostoł, kilka zachowanych w pamięci cytatów z czasów szkolnych i studenckich.

Cieszy się, jakby miał jeża w majtkach. (chemia, podstawówka)
Pewnego razu Robinson znalazł na plaży ludzką stopę. (czyjeś wypracowanie, podstawówka)
Kiedyś, podczas polowania wielki tur rzucił się na księżnę Annę Danutę wraz z Danusią. (j.w.)
Zajęło to dużą szmatę czasu. (historia starożytna, uniwersytet)
Kasia dostała tę piątkę za ciałokształt. (język polski, liceum)
Kasia przespała się na Herbercie, a teraz rozmawia. (j.w.)
Sprawdzamy powierzchnię łopuszkami palców. (przysposobienie obronne, liceum)
Statki te przewoziły dzbany z oliwą i winą. (historia starożytna, uniwersytet)
Nie, nie trzeba tego ujmować chronologicznie, tylko czasowo. (historia, liceum)
Gdy „Isaurę” oglądałam, to ci obrus haftowałam. (nauczycielka fizyki*), liceum, o prezencie dla koleżanki)
Gieny przenoszą cechi. (zasłyszane od kogoś, najpewniej z lekcji biologii)

_____________________
*) Ale nie ta od magnesu.

1 komentarz: