środa, 26 sierpnia 2020

Mówienie o śmierci

Tak sobie myślę, że w czasie pandemii powinno się w kazaniach mówić, od czasu do czasu, o śmierci, o przygotowaniu do niej. Wielu katolikom się to z pewnością przyda.

Pisałem wczoraj o śmierci w kontekście Czarnoksiężnika z Archipelagu. Tolkien mówił, że Władca Pierścieni jest książką właśnie o śmierci i nieśmiertelności. Wielka literatura (i co z tego, że fantasy, tak pogardliwie traktowana przez domorosłych krytyków) mówi o tych problemach, które dotykają każdego człowieka, tak jak śmierć.

1 komentarz:

  1. Możliwe, ale pandemia sama z siebie mówi o śmierci. Tak piszą w internecie: tyle zachorowało, tyle wyzdrowiało a tyle zmarło. Jest wiele sposobów przygotowania do śmierci np ignacjańskie rekolekcje. Nie lubię metody ignacjańskiej. Bo tak pozostając ciągle w sferze literatury Gwiezdnych wojen to trzeba mieć świadomość że istotne jest aby stale pozostać po Jasnej stronie Mocy - co się rozumie jako Obecności. A gdy zaatakuje imperium ważne by znaleźć się blisko tego statku co w "nadprzestrzeń" powiezie na drugi kraniec Galaktyki - a tam jak śpiewa G Wilk pieśń Rubika https://youtu.be/By-dJBiAQ7g, przepraszam jeśli uwaga nie na miejscu. Yoda gdy ćwiczył ucznia zwracał na medytację, pokarm który gotował i ćwiczenia. Zdrowe odżywianie też jest ważne by nie doprowadzać się do stanów depresyjnych ( np brak witamin B lub D ) bo taki zestresowany wędrowiec do Świtu nie ma siły walczyć o Dobro które przeprowadzi za wieczności mur :D

    OdpowiedzUsuń