czwartek, 11 grudnia 2008

Cisza i kardynał

Przeglądając książeczki z papieskich nabożeństw, a dokładniej, z papieskich nieszporów, można zobaczyć, że po każdym psalmie pojawia się zdanie: Pausa di silenzio per la preghiera personale.

Czyli: Chwila milczenia na osobistą modlitwę. Papież, jeszcze jako kardynał, o tych chwilach milczenia w liturgii, pisał. Wielka szkoda, że się o nich nie pamięta, a przynajmniej takie wrażenie można odnieść w polskich kościołach.

I jeszcze cytat z innego kardynała, Christopha Schoenborna, z jego książki „Człowiek i Chrystus na obraz Boga”:

Wydarzyło się to niedaleko Mans, podczas kolokwium poświęconego sztuce sakralnej. (...) Przyszła niedziela. Dokąd pójść na mszę? Wskazano nam pewien nowoczesny kościół. (...) Liturgia mszalna: muzyka – oklepane zwrotki; styl – panujący od roku 1968; organy – z nagrań magnetofonowych. Krótko mówiąc, w środku sesji poświęconej sztuce sakralnej – wszystko, co mogło budzić obrzydzenie. Wysłuchujący naszych trochę sarkastycznych komentarzy tej liturgii Dominique Ponneau, ówczesny dyrektor Ecole du Louvre, w pewnej chwili przerywa nam tonem stanowczym i z nutą bólu: „to była msza!” Nigdy nie zapomnę tamtej chwili. Tak, pośród tego ubóstwa estetycznego, miernoty kulturalnej – to była msza. Dziękuję ci, przyjacielu, że jednym słowem przypomnialeś nam istotę rzeczy. Przypomniałeś Tajemnicę obecną w naszej nędzy.

To była msza, ofiara Chrystusa Pana, może nawet bardziej niż kiedykolwiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz