Kilka
lat temu, kiedy pisywałem jeszcze na liturgia.pl, czytałem czasami
mniej lub bardziej triumfalne wypowiedzi tzw. tradycjonalistów, że
Benedykt XVI wcale – prawie wcale – chyba wcale – bardzo rzadko
(niepotrzebne skreślić) nie cytuje tekstów II Soboru
Watykańskiego. (Tu podkreślam, że chodzi o teksty, gdyż
właśnie do ich czytania nawołuje papież.) Już wtedy uważna
lektura papieskich wypowiedzi mogła pokazać, że się mylili. Tzw.
tradycjonalista bowiem chce stworzyć papieża, i na obraz własny go
tworzy. Chce, aby ze skarbca wyjmował on tylko stare rzeczy, a nie
stare i nowe. Jeśli już jednak tzw. tradycjonalista musi przyznać,
że papież i stare, i nowe rzeczy wydobywa ze skarbca, stara się
nie zwracać uwagi na te nowe, a widzieć tylko stare – tak jak
Achilles pośród towarów wyłożonych przez Odyseusza zauważył
tylko miecz. (Aczkolwiek porównanie tzw. tradycjonalisty z
Achillesem jest dla tego ostatniego wielce krzywdzące.) Może warto,
aby tzw. tradycjonaliści w Roku Wiary czytali częściej homilie i
dokumenty Benedykta XVI, aby potem nie bawili się w papieskich stwórców. (Wychodzi potem z tego twórczość przez duże 'tfu'.)
Również
kilka lat temu, i również pośród wypowiedzi na liturgia.pl,
czytywałem i takie, a były to m. in. wypowiedzi osób z
wykształceniem teologicznym, z których wynikało, że wielu na bakier jest
z teologią Trójcy Świętej. I tu sięgnąć można do skarbca po
rzecz starą, odmawianą niegdyś w brewiarzu w niedziele, a
mianowicie po tzw. Symbol św. Atanazego, nazywany, od pierwszych
słów łacińskiego tekstu, Quicumque. (I znowu chodzi o tekst, co znowu podkreślam.) Jest to wyznanie katolickiej
wiary, szczególnie skoncentrowane właśnie na tajemnicy Trójcy
Świętej: Taka bowiem jest wiara katolicka, czytamy, że cześć
oddajemy Jednemu Bogu w Trójcy, i Trójcy w jedności. Św. Teresa od Jezusa wielkiej łaski poznania Trójcy Najświętszej doznała, odmawiając niegdyś to wyznanie wiary. Może w Roku
Wiary warto czasami ten tekst przeczytać, żeby potem bzdur nie
głosić.
Odniesienie się do
dokumentów chroni przed skrajnościami anachronicznych nostalgii i gonienia do
przodu, i pozwala na uchwycenie nowości w ciągłości, powiedział wczoraj Benedykt XVI w homilii. Równowaga, to jest coś, o czym powinni pamiętać wszyscy, którzy kochają Kościół. Skrajności nigdy i nigdzie nie są dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz