Obecny nowicjat OP jest bardzo porządny, dziękują i przepraszają, kiedy trzeba, są dociekliwi i nie wstydzą się zadawać pytań, przed, po i w trakcie zajęć (chociaż nikt nie zadał pytania, w jaki sposób libenter jest pokrewne z love). Niepokoi mnie jednak ich brak poczucia humoru, którym odznaczały się poprzednie nowicjaty. Być może uważają, jak pewien mnich znany z literatury, ksiąg truciciel, że śmiech jest rzeczą bezbożną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz