niedziela, 14 października 2012

Czy kiedyś om(a)dlałeś w kościele?

Intencja mszy: za tych, którzy omadlali ten kościół. (Cokolwiek to znaczy.)

Autor Listu do Hebrajczyków pisze o Słowie Bożym, Logosie, że jest żywy i przenika wszystko (Hbr 4:12-13). Ten sam fragment, czytany dziś w czasie mszy, czytany jest też w oficjum Wielkiej Soboty, kiedy myśli nasze biegną ku Logosowi, który zstąpił do świata umarłych, w najgłębsze otchłanie, i przeniknął wszystko: z nieba wyszedł, zstąpił na ziemię, zstąpił do piekieł, do nieba powrócił. Przeniknął, żywy i skuteczny, wszystko, ostrzejszy niż miecz obosieczny, i nic się nie ukryło przed Jego wzrokiem.

Piękne to i przerażające zarazem.

1 komentarz:

  1. Heh... Omadleć (czy jakkolwiek to ująć) jeszcze mi się nie zdarzyło, ale pamiętam, jak byłem młodszy, to nieomal omdlałem. Zawrót głowy, silne dreszcze, zimny pot, nie pamiętam, czy nie było wówczas halucynacji. Całe szczęście nie upadłem, szybko doszedłem do siebie. I z tego co wiem, to zdarzyło mi się raz w życiu. Wówczas, w kościele. Nigdy wcześniej, a już na pewno potem nie miałem podobnych objawów. Ciekawe...

    Pozdrawiam,
    Michał

    OdpowiedzUsuń