środa, 31 października 2012

In vigilia Sanctorum omnium

Wielka szkoda, że najnowsze wydanie Mszału Rzymskiego, w którym przywrócono wigilie Objawienia i Wniebowstąpienia, nie przywróciło wigilii Wszystkich Świętych. Wtedy, obok wigilii Zaśnięcia i Wzięcia do nieba świętej Maryi, wigilii Narodzenia świętego Jana Chrzciciela, i wigilii świętych Apostołów Piotra i Pawła, byłaby jeszcze jedna wigilia ku czci świętych Bożych, obok wigilii uroczystości Pańskich: Narodzenia, Zmartwychwstania, Zesłania Ducha Świętego, i dwóch wspomnianych wyżej wigilii Objawienia i Wniebowstąpienia. A przecież wigilia Wszystkich Świętych zachowała się w nazwie Hallowe'en, czyli wieczór – wigilia, bo wigilia zaczyna się, zgodnie ze swą nazwą, z nadejściem nocy – świętych (staroangielskie halga, święty, i æfen, czyli even[ing]). Dzień, w którym dwa światy stają się sobie tak bardzo bliskie. (Nie wiem, czy Kościół zachodni specjalnie wybrał początek listopada na wspomnienie świętych i zmarłych ze względu na pogańskie obchody związane z tymi dniami. Kościół wschodni czci Wszystkich Świętych w niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego.)

Ciebie, Panie, otacza światło, które nigdy nie zgaśnie, i w nim odpoczywają dusze świętych, śpiewano wieki temu w wigilię Wszystkich Świętych. Właśnie światło, claritas, pojawia się w liturgii tego dnia. Przed Magnificat śpiewano: Szczęśliwi jesteście, wszyscy święci Boży, którzy zasłużyliście, aby stać się towarzyszami Mocy niebiańskich, i aby cieszyć się chwałą wiekuistego światła; przeto błagamy was, pamiętajcie o nas i zechciejcie się wstawiać za nami do Pana, Boga naszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz