8.
października, na rozpoczęcie Synodu poświęconego nowej
ewangelizacji, Benedykt XVI wspomniał o historii słowa εὐαγγέλιον, czyli
ewangelia. Istotnie, pojawia się ono u Homera, czy może, jak
niektórzy uczeni teraz przyjmują, u autora Odysei. Dwa razy pada to
słowo w księdze 14. Odysei, w czasie rozmowy Odyseusza – wciąż
będącego w przebraniu żebraka – ze świniopasem Eumajosem. Kiedy ten
ostatni boleje, że Odyseusz już nigdy nie wróci na ojczystą
Itakę, że zginął, wracając spod Troi, przebrany Odyseusz
zapewnia pod przysięgą, że wie, gdzie przebywa Odyseusz (trudno,
żeby nie wiedział), i że niebawem wróci on na Itakę. Wtedy, mówi
do Eumajosa, dostanę εὐαγγέλιον (14:152), czyli nagrodę za tę dobrą
wiadomość, jaką ci teraz przekazuję: dostanę chlajnę i chiton
(czyli części odzienia). Eumajos, wciąż pewien, że Odys już
nigdy nie wróci, odpowiada, że nigdy nie da swemu gościowi owego εὐαγγέλιον (14:166), nagrody za dobrą wiadomość, właśnie dlatego, że
Odyseusz nigdy nie wróci.
Takie bowiem jest pierwotne znaczenie tego słowa: nagroda za przyniesienie dobrej wiadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz