Powinienem napisać coś lekkiego. Roberta Frank (trzeba będzie kiedyś i o niej zrobić wpis, skoro tak często się na nią powołuję) napisała kiedyś artykuł pt. The Unbearable Lightness of Being a Philologist. Więc będzie o filologii.
A dokładniej, o tekście, który wszyscy znają i cytują, niestety, w złym tłumaczeniu. O tekście, który został nazwany przez jednego z filologów (czy historyków, nie pamiętam) jednym z dwóch najpiękniejszych przykładów prozy greckiej. (Drugi to fragment z Tukidydesa, czyli raczej nudny.)
Gdybym mówił językami... Pierwszy List do Koryntian, rozdział 13, wers 1. Tylko tam wcale nie ma „gdybym”.
A dokładniej, o tekście, który wszyscy znają i cytują, niestety, w złym tłumaczeniu. O tekście, który został nazwany przez jednego z filologów (czy historyków, nie pamiętam) jednym z dwóch najpiękniejszych przykładów prozy greckiej. (Drugi to fragment z Tukidydesa, czyli raczej nudny.)
Gdybym mówił językami... Pierwszy List do Koryntian, rozdział 13, wers 1. Tylko tam wcale nie ma „gdybym”.
Mamy w owym wersecie zdanie warunkowe, a język grecki zna cztery rodzaje takich zdań. Po pierwsze, warunek może być całkowicie nierealny, niemożliwy do spełnienia, a tym samym jego wynik nie może się spełnić – tzw. okres warunkowy nierzeczywistości, modus irrealis, jak go nazywają gramatyki. Tłumaczony jest on na język polski poprzez „gdyby” – mówimy o „gdybaniu”, kiedy rozważamy coś, co nie ma lub nie miało szansy się zdarzyć. Ale to nie ten rodzaj zdania warunkowego pojawia się w 1 Kor 13:1.
Po drugie, możemy nie być pewni, czy warunek się spełni, zakładamy taką możliwość, przypuszczamy, że coś może się zdarzyć. Mówimy wtedy o modus potentialis, okresie warunkowym możliwości. Na polski najczęściej tłumaczy się go poprzez „jeśliby”. Także nie ten rodzaj zdania warunkowego pojawia się w hymnie o miłości.
Po trzecie, zdanie warunkowe, w którym w ogóle się nie zastanawiamy nad stosunkiem warunku do rzeczywistości, jesteśmy po prostu pewni, że się on spełni, że jest całkowicie realny – czyli okres warunkowy rzeczywistości, modus realis – tłumaczony poprzez proste „jeśli, jeżeli”. Ale i tego nie znajdziemy w 13. rozdziale listu św. Pawła.
I wreszcie czwarty rodzaj, modus eventualis, który dzieli się na dwa podtypy. Jeden z nich odnosi się do przyszłości, np. „Jeśli to zrobisz, będziesz szczęśliwy”. Drugi zaś – i ten właśnie pojawia się w 1 Kor 13:1 – wyraża zwyczajową lub powtarzaną czynność, albo ogólną prawdę. „Jeśli ktoś (kiedykolwiek) kradnie, jest (zawsze) karany”. „Za każdym razem, kiedy ktoś kradnie, jest karany”. Oczywiście, czasami wymiar sprawiedliwości nie działa, ale z punktu widzenia mówiącego, taka jest ogólna prawda, taki powinien być rezultat każdej kradzieży.
Po drugie, możemy nie być pewni, czy warunek się spełni, zakładamy taką możliwość, przypuszczamy, że coś może się zdarzyć. Mówimy wtedy o modus potentialis, okresie warunkowym możliwości. Na polski najczęściej tłumaczy się go poprzez „jeśliby”. Także nie ten rodzaj zdania warunkowego pojawia się w hymnie o miłości.
Po trzecie, zdanie warunkowe, w którym w ogóle się nie zastanawiamy nad stosunkiem warunku do rzeczywistości, jesteśmy po prostu pewni, że się on spełni, że jest całkowicie realny – czyli okres warunkowy rzeczywistości, modus realis – tłumaczony poprzez proste „jeśli, jeżeli”. Ale i tego nie znajdziemy w 13. rozdziale listu św. Pawła.
I wreszcie czwarty rodzaj, modus eventualis, który dzieli się na dwa podtypy. Jeden z nich odnosi się do przyszłości, np. „Jeśli to zrobisz, będziesz szczęśliwy”. Drugi zaś – i ten właśnie pojawia się w 1 Kor 13:1 – wyraża zwyczajową lub powtarzaną czynność, albo ogólną prawdę. „Jeśli ktoś (kiedykolwiek) kradnie, jest (zawsze) karany”. „Za każdym razem, kiedy ktoś kradnie, jest karany”. Oczywiście, czasami wymiar sprawiedliwości nie działa, ale z punktu widzenia mówiącego, taka jest ogólna prawda, taki powinien być rezultat każdej kradzieży.
Paweł pisze więc: Jeśli mówię językami ludzi i aniołów, a nie mam miłości, jestem jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Ewentualnie możemy przełożyć: Za każdym razem, kiedy mówię językami, a nie mam miłości, jestem etc. Lub: Jeśli kiedykolwiek się zdarza, że mówię językami, a nie mam miłości, jestem etc. I dalej: Jeśli mam dar proroctwa i znam wszystkie tajemnice (mysteria), i znam całą wiedzę, i jeśli mam całkowitą (pełną) wiarę, tak że góry przenoszę, a nie mam miłości, jestem niczym.
Paweł nie „gdybie”, on stwierdza, że tak jest, tak się zdarza, że tak jest, jeśli ktoś nie ma miłości. Nie przypuszcza, nie zastanawia się, czy tak być może. Wyraża pewną prawdę, jak mówią gramatycy, ogólną, mającą zastosowanie do każdego, do każdej sytuacji. Podobne zdania pojawiają się np. w J 9:31: Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale jeśli ktoś jest pobożny i spełnia Jego wolę, to takiego wysłuchuje. Albo 1 Kor 6:4: Jeśli macie do rozstrzygnięcia sprawy doczesne, sędziami robicie tych, co nie mają znaczenia w Kościele. Czy też J 11:9: Jeśli ktoś chodzi w ciągu dnia, nie potyka się.
Przyznaję, nie znam nowszych tłumaczeń, może tam już nie ma tego błędnego „gdyby”?
Paweł nie „gdybie”, on stwierdza, że tak jest, tak się zdarza, że tak jest, jeśli ktoś nie ma miłości. Nie przypuszcza, nie zastanawia się, czy tak być może. Wyraża pewną prawdę, jak mówią gramatycy, ogólną, mającą zastosowanie do każdego, do każdej sytuacji. Podobne zdania pojawiają się np. w J 9:31: Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale jeśli ktoś jest pobożny i spełnia Jego wolę, to takiego wysłuchuje. Albo 1 Kor 6:4: Jeśli macie do rozstrzygnięcia sprawy doczesne, sędziami robicie tych, co nie mają znaczenia w Kościele. Czy też J 11:9: Jeśli ktoś chodzi w ciągu dnia, nie potyka się.
Przyznaję, nie znam nowszych tłumaczeń, może tam już nie ma tego błędnego „gdyby”?
Ciekawe obserwacje, dziękuje za inspirację
OdpowiedzUsuń