wtorek, 6 stycznia 2009

Przy obiedzie o sprzątaniu

O czym przy obiedzie rozmawiają księża? Dominikanów trzeba wyłączyć, bo u nich się przy obiedzie czyta różne dziwne książki, dla pozoru dodając, na początku i na końcu, zdanie z Pisma i z konstytucji.

Nie wiem, jakie są tematy rozmów duchowieństwa w tym kraju. Znajomy ksiądz z Anglii (Anglik, spod granicy ze Szkocją) opowiadał, że przy niedzielnym obiedzie w rektoracie kościoła, gdzie akurat mieszkał, rozmawiano na temat znaczenia słówka igitur w części Kanonu, zaczynającej się od słów Hanc igitur oblationem (w polskiej wersji – fragment od „Boże, przyjmij łaskawie tę ofiarę od nas, sług Twoich”).

A dawno temu pytał mnie pewien ksiądz, w Warszawie, czy to prawda, że po grecku stauros znaczy nie tylko ‘krzyż’, ale i ‘pal’ – bo akurat przy obiedzie między księżmi się taka wywiązała rozmowa. (Znaczy i to, i to.)

Tak sobie myślę, że pewnie większość duszpasterzy, czytając o liturgii, o dbałości o nią, o pomysłach z nią związanych, może mieć odczucia podobne do sprzątaczki z „Songu sprzątaczki”, śpiewanego przez Stanisławę Celińską:

Jak one te ludzie
co chco zrobić lepiej
nie pomyślo ile przy tym się nabrudzi
tylko w książkach czytajo
bide taki klepie
ja tam wogle nie rozumie takich ludzi!


Ale czy o tym przy obiedzie rozmawiają – nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz