piątek, 30 stycznia 2009

Jeszcze jedno marzenie

Żeby ludzie przestali uważać się za mądrzejszych od Ducha Świętego. Zwłaszcza w tym kraju.

Żeby przestali porównywać Benedykta XVI z Janem Pawłem II, zawsze na korzyść tego drugiego. Bo, jak dziś przeczytałem, Benedyktowi brakuje duszpasterskiej mądrości poprzednika. Bo robi rzeczy, których poprzednik nigdy by nie zrobił, bo był mądrzejszy, lepszy, miał lepsze wyczucie etc., etc.

Poprzedników Benedykt ma wielu, nie tylko Jana Pawła. Przecenianie tego ostatniego, jego roli w Kościele, jest niebezpieczne. Można odnieść wrażenie, czytając niektóre wypowiedzi, że przed Janem Pawłem II Kościół był do niczego, i dopiero on go popchnął naprzód, odnowił, otworzył, genialnie poprowadził. Nie neguję, zrobił wiele, ale Kościół to nie jest tylko Jan Paweł II; czy inaczej: nie ma Kościoła Jana Pawła II, jest Kościół naszego Pana, Chrystusa Jezusa. I to On, przez swojego Ducha, daje Kościołowi takich papieży, jacy są akurat potrzebni. Stwierdzanie, że Benedykt jest gorszy od Jana Pawła II, że mu brakuje czegoś, co miał poprzednik – to próba przekonania Boga, że dał nam wybrakowanego papieża.

Żeby ludzie umieli spojrzeć szerzej i zrozumieli, że Kościół to coś więcej niż ostatnie trzydzieści lat.

Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą? (Rz 11:33b.34)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz