Kilka dni temu, rozmawiając (internetowo) ze znajomą, wspomniałem o pewnej bardzo wierzącej i bardzo pobożnej osobie.
Osoba ta jest bardzo miła, czy może raczej przymilna, wobec tych, którzy okazują jej zainteresowanie, przytakują jej, chwalą ją, mówią i działają po jej myśli. Tych, którzy tego nie robią, po prostu nie zauważa, a jeśli już zauważyć musi, to wyraźnie daje im odczuć, że nie żywi do nich zbytniej sympatii.
Znajoma na to powiedziała: Czyż i poganie tego nie czynią? (Mt 5:47) Zdumiała mnie wyjątkowa celność tego cytatu, który pokazuje, jak wciąż żywa jest Ewangelia.
Osoba ta jest bardzo miła, czy może raczej przymilna, wobec tych, którzy okazują jej zainteresowanie, przytakują jej, chwalą ją, mówią i działają po jej myśli. Tych, którzy tego nie robią, po prostu nie zauważa, a jeśli już zauważyć musi, to wyraźnie daje im odczuć, że nie żywi do nich zbytniej sympatii.
Znajoma na to powiedziała: Czyż i poganie tego nie czynią? (Mt 5:47) Zdumiała mnie wyjątkowa celność tego cytatu, który pokazuje, jak wciąż żywa jest Ewangelia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz