niedziela, 10 maja 2009

Co poeta miał na myśli?

Napiszę o wierszu, który za mną chodzi, kiedy spacerujemy z Nessą pod drzewami, zastanawiając się, dlaczego szatan zaczął z Ewą rozmawiać, a nie z Adamem. Właściwie nie o wierszu napiszę, tylko wiersz wpiszę. Nie mój, bez obaw, katem nie jestem; wiersz jest Juliusza Słowackiego.

Na drzewie zawisł wąż,
    I rzekł szatan do Ewy:
    „Patrz, pod ciemnymi drzewy
We śnie leży twój mąż.

„Jemu mówił Jehowa
    Tajemnicę stworzenia
    Ze światła i z promienia,
Z miłości i ze słowa.

„Ja ci dam tajemnicę
    Duchów, Jehowy sług,
    Że Duch w Trójcy – to Bóg,
Słowo – trzy błyskawice.

„Zwycięż na ziemi zgon,
    Rozwesel cały Eden;
    Ja w was dwóch będę jeden,
A we mnie ty i on.

„Zdołaj duchy spłomienić,
    Spokojny ciała dom,
    Chwilę zamienić w grom!
Trójcę w jedność zamienić!

„Sama ogniami stlej,
    A gdy mąż się zamroczy,
    Patrz mu ogniście w oczy,
Usta z ustami zlej!

„Szepcząc do ucha wciąż,
    Czyń bez żalu i skruchy,
    Ty i on – to dwa duchy,
Z wami trzeci ja, wąż.

„Jeśli masz ognia mało,
    To ściągnij oto dłoni
    Po owoc tej jabłoni,
Jej duchem podkarm ciało.

„Ty będziesz świata panią!...”
    Lecz już z jabłkiem od drzewa
    Biegła w płomieniach Ewa,
A szatan poszedł z nią.

Oto z ziemią się stało,
    Co z gwiazdy trapionemi:
    Promienność poszła z ziemi,
A duch węża wziął ciało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz