piątek, 8 lipca 2016

Liriodendron

Ciągle czegoś nowego się dowiaduję!

Rośnie sobie drzewo o nietypowych liściach: takie jakby liście dębu niedokończone, przycięte. Nie chciałem zrywać z drzewa, więc wyszukałem w trawie liść opadły, podsychający, wziąłem do domu, zrobiłem zdjęcie, zdjęcie wysłałem do Szkocji, do znajomego, który jest biologiem. Wprawdzie biologiem od zwierząt, ale na roślinach się zna, jak właściwie wszyscy za Kanałem La Manche. Przyszła odpowiedź: tulip tree. Eeee, znaczy się co? Okazało się, że rzeczywiście jest takie drzewo, tulipanowiec po polsku. Ale naprawdę piękna jest nazwa łacińska, a właściwie jej pierwsza część: Liriodendron tulipifera. Liriodendron brzmi jak słowo z języka Eldarów, jak słowo z języka tych, którzy wciąż mieszkają w Valinorze, dźwięk i obraz połączone razem. Tulipifera za to — bardzo prymitywnie, wręcz wulgarnie.

1 komentarz:

  1. Tulipanowiec (stary) rośnie u nas w parku, pięknie kwitnie. Władze miejskie miały chyba swego czasu fazę na sadzenie tulipanowców wzdłuż ulic, ale skończyło się na tym, że sadzonki wyschły i trzeba było posadzić coś innego. Tak wiem, za sucho i za gorąco. :) Chociaż u nas dziś zupełnie przyzwoicie jest.

    OdpowiedzUsuń