Dziś oficjum świetliste, krzyż w nim błyska i jaśnieje (cf. antyfony jutrzni, hymn nieszporów). Jednocześnie modlitwy przypominają nam, że krzyż jest tylko jedną stroną tajemnicy, drugą jest zmartwychwstanie. Bez zmartwychwstania krzyż nie miałby sensu. Stąd piękna, bizantyńska antyfona do pieśni Zachariasza, w której wielbimy i krzyż, i święte zmartwychwstanie Pana.
A Pan dziś do nas mówi: Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3:17). To nasza nadzieja.
I jeszcze jedna starożytna antyfona, którą bardzo kocham, z modlitwy w ciągu dnia: Salva nos, Christe Salvator, per virtutem crucis; qui salvasti Petrum in mari, miserere nobis. Wybaw nas, Chryste Zbawicielu, przez potęgę krzyża; który Piotra ocaliłeś na morzu, zmiłuj się nad nami.